- Nasza gospodarka ma się dobrze, ale może być jeszcze lepiej, gdy zaczną funkcjonować programy proponowane przez ministerstwo i jeśli uda się zjednoczyć pracodawców. Ich rozproszony głos jest mniej słyszalny w Brukseli, niż gdyby mówili wspólnie. O taką jedność wśród przedsiębiorców zabiegam - mówił w Lublinie minister Mateusz Morawiecki.
Ułatwienia dla małych i średnich przedsiębiorstw jako fundament realizacji strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju - to temat spotkania wicepremiera, ministra rozwoju i finansów Mateusza Morawieckiego oraz wojewody lubelskiego Przemysława Czarnka z przedsiębiorcami z województwa lubelskiego.
Podczas niego poruszano wiele tematów, które mają pomóc w prowadzeniu działalności. Wśród nich były programy ułatwiające rozliczanie się z urzędem skarbowym, zatrudnianie pracowników zza wschodniej granicy, uproszczenie procedur w urzędach państwowych, ulgi podatkowe.
- Doceniam bardzo pracodawców na Lubelszczyźnie, którzy w ostatnim czasie przyczynili się do zmniejszenia bezrobocia i mają swój wkład w rozwój regionu. By umożliwić dalsze inwestycje, proponujemy szereg rozwiązań, wśród których jest objęcie całej Polski jako jednej wielkiej strefy ekonomicznej. Obecnie działa takich stref 14 i obejmują 0,8 proc. powierzchni kraju. W praktyce oznacza to, że jeśli jakiś inwestor chciałby otworzyć działalność dającą zatrudnienie w terenie, gdzie jest duże bezrobocie, a który nie znajduje się w obszarze żadnej strefy, i skorzystać z ulg, musi zabiegać o włączenie tego terenu do którejś ze strefy, co zajmuje średnio dwa lata i wymaga dużo determinacji. Proponujemy takie rozwiązania systemowe w całym kraju, które na terenach szczególnie dotkniętych bezrobociem będą pozwalały na inwestycje ze stosownymi ulgami niezależnie od przynależności do strefy - mówił podczas konferencji prasowej w Lublinie minister Morawiecki.
Podkreślił też, że ważną sprawą dla rozwoju polskiej gospodarki jest zjednoczenie przedsiębiorców. Obecnie działa w Polsce kilka związków zrzeszających przedsiębiorców i każdy mówi swoim głosem.
- Taki pojedynczy głos jest mało słyszalny, szczególnie w Brukseli, gdzie zapada 70 proc. decyzji dotyczących prowadzenia przedsiębiorstw i rozwijania działalności na większą skalę. Zwyczajnie łatwiej byłoby Polsce negocjować warunki korzystne dla nas, gdyby mnie jako ministra poparł jeden silny głos przedsiębiorców. O to też zabiegam i chciałbym, aby powstał taki jeden silny związek - podkreślał minister Morawiecki.
Mówił też o wzroście nakładów na służbę zdrowia. - Zepsute mechanizmy działania służby zdrowia to nie efekt ostatniego roku czy dwóch, ale dziedzictwo wielu poprzednich lat. Zgadzam się, że ten system trzeba zmienić, co wiąże się z przeznaczeniem większej liczby pieniędzy dla tego sektora. Już w tym roku znacząco wzrosły nakłady na ten cel i będą one systematycznie rosnąć. Na wszystko jednak potrzeba czasu - podkreśla minister.