Argument aktywistów „pro-life” jest taki, że plakaty ze zwłokami dzieci powinny przemówić ostatecznie do wyobraźni tych „pro-choice”. Czy jest to metoda skuteczna?
Wokół billboardów „pro-life” pokazujących nienarodzone zabite dzieci rozgorzała ostatnio dyskusja. Rozumiem stanowisko tych, którzy sprzeciwiają się tego rodzaju kampanii. Żeby nie było wątpliwości, życie ludzkie jest dla mnie święte i nienaruszalne od poczęcia – jest to dla mnie kwestia oczywista, której nie wolno relatywizować.
Argument aktywistów „pro-life” jest taki, że plakaty ze zwłokami dzieci powinny przemówić ostatecznie do wyobraźni tych „pro-choice”. Czy jest to metoda skuteczna? Nie spotkałem nikogo, kto zmieniłby swoje przekonania pod wpływem podobnych obrazków. Być może takie osoby są. Ale znam sporo osób, które tym bardziej utwierdzają się w swoich przekonaniach, widząc, że druga strona sięga po chwyty na poziomie emocji. Tymczasem właśnie tu, gdzie etyka dotyczy spraw trudnych, na granicy życia i śmierci, należy rozmawiać z zachowaniem delikatności.
W tym wystawianiu na widok publiczny ludzkich zwłok jest pewien paradoks – uznajemy, że mamy do czynienia z człowiekiem od momentu poczęcia. Walczymy o jego godność. Ale równocześnie odzieramy je z godności, pokazując jego szczątki wszem i wobec. Dziecko na zdjęciu nie jest już po prostu TYM dzieckiem, które miało swoich rodziców, które ktoś pozbawił życia – zostaje sprowadzone do roli argumentu w walce na racje, w której nie widać zwycięzców. Próbuję sobie wyobrazić swoje dziecko na takim plakacie, i ta myśl mnie przeraża. Pokazywanie zwłok to pornografia śmierci – kiedyś w ten sposób karano najgorszych złoczyńców…
Kiedyś pisałem w tym miejscu o pustce spektaklu „Klątwa”, przedstawienia z gotową tezą i zgranymi schematami. Te dwa wydarzenia wbrew pozorom wiele łączy – to „estetyka szoku”, przekonanie, że „jak oni zobaczą, to wreszcie zrozumieją”. Nie zrozumieją – naruszanie tabu to wątpliwa pedagogika, która przynosi jeszcze głębsze podziały.
* Dr hab. Lech Giemza jest pracownikiem Katedry Literatury Współczesnej na Wydziale Nauk Humanistycznych KUL