Po ludzku patrząc na biedę duchową, materialną i moralną w wielu rodzinach parafii św. Mikołaja na Czwartku można bezradnie rozłożyć ręce. Jednak nie w naszych działaniach siła, ale w Bożej Opatrzności – mówi proboszcz ks. Piotr Kawałko.
Każdy, kto zna trochę Lublin zdaje sobie sprawę, że okolice ul. Lubartowskiej i Targowej to rejony trudne.
Stare kamienice to w wielu przypadkach mieszkania komunalne, zaniedbane, gdzie swoje mieszkania mają lokatorzy, zmagający się z problemami finansowymi i co często idzie w parze - ze zwykłą ludzką biedą w postaci uzależnień i ich konsekwencji.
- Nasza dzielnica nie należy do łatwych, a parafia choć jest jedną z najstarszych w Lublinie, nie ma łatwego zadania. Wiadomo, że bieda materialna ciągnie za sobą tę duchową i moralną. Czasem wydaje się, że nic już nie można zrobić i człowiek chciałby rozłożyć ręce, kiedy np. proponuję normalną płatną pracę przy kościele, a ludzie biedni nie mają ochoty jej podjąć. Paradoksalnie wśród tylu niedostatków wielu rodzin zatrudniamy do różnych prac Ukraińców, bo Polacy nie chcą - mówi ze smutkiem ks. Piotr.
Ksiądz proboszcz nadzieję złożył w Bożej Opatrzności.
- To jedyny ratunek - modlitwa i zaufanie Bogu. Dlatego bardzo się cieszę z rekolekcji ewangelizacyjnych w naszej parafii, bo nie mocą swą, ale Bożego imienia można osiągnąć rzeczy niemożliwe - mówi ks. Piotr.
Jak wielkie znaczenie ma modlitwa pokazuje doświadczenie powstałej przy parafii inicjatywy krucjaty modlitwy za młode pokolenie.
- Skoro po ludzku nie idzie, to trzeba zwrócić się do Matki. Postanowiliśmy, że będziemy się uciekać do Maryi przez modlitwę różańcową i codziennie w naszym kościele odmawiany jest Różaniec w intencji różnych trudnych spraw wychowawczych - mówi ksiądz proboszcz.
Bractwo Różańcowe działające przy parafii obejmuje codzienną modlitwą intencje, jakie powierzają ludzie.
- Przez stronę internetową bractworozancowe.pl dostajemy prośby o modlitwę w sprawach młodych ludzi z całej Polski, a także z zagranicy. Okazuje się, że to bardzo potrzebna inicjatywa i dla ludzi ważna sprawa - przyznaje ks. Piotr.
Wieść o modlitewnej akcji tak się rozniosła, że o modlitwę za swoje dzieci, rodzeństwo czy kolegów proszą ludzie z różnych stron. Najwięcej próśb dotyczy pomocy w sprawie uzależnień od komputerów, telefonów komórkowych czy zwyczajnie od Internetu.
- Oprócz modlitwy różańcowej w intencjach, jakie do nas trafiają, odprawiamy też Mszę św. w pierwszą sobotę miesiąca i każdego 6. dnia miesiąca - mówi ksiądz proboszcz.
Mimo różnych trudności, ks. Piotr jest też wdzięczny wielu swoim parafianom, którzy nie szczędzą sił, by kościół piękniał i wspólnota parafialna była żywa.
- Ci wspaniali ludzie to także znaki Bożej Opatrzności - mówi ks. Piotr.