Wielka aula seminaryjna pękała w szwach. Wystąpiła "Rokiczanka" i Zespół pieśni i tańca "Lublin" im. Wandy Kaniorowej.
Wszędzie, na widowni, na schodach i balkonie ludzie. A na scenie wykonawcy prezentujący oryginalny styl i wysoki, uznany już powszechnie poziom artystyczny. Tegoroczna „Cecylianka” prawdopodobnie jest rekordową pod względem zainteresowania publiczności. Wśród uczestników koncertów przeważały zdecydowanie osoby świeckie, zwłaszcza młode, nie zabrakło całych rodzin. Pojawiły się siostry zakonne, księża oraz klerycy innych seminariów.
Tegoroczny festiwal okazał się sukcesem pod względem poziomu artystycznego występujących formacji oraz pod względem frekwencji publiczności ks. Rafał Pastwa /Foto Gość - W ramach naszego występu zaprezentowaliśmy piosenki z różnych regionów Polski, także z Lubelszczyzny - mówi Agnieszka Szczepanik z zespołu „Rokiczanka”. Zespół liczy dwadzieścia pięć osób, powstał szesnaście lat temu w Rokitnie pod Lublinem. - Wkładamy dużo serca i energii do naszej muzyki, dlatego przyciągamy widownię, ale także młodych członków do zespołu - dodaje.
Organizatorami Festiwalu Muzyki Chrześcijańskiej „Cecylianka” są tradycyjnie diakoni.
- Festiwal trwa trzy dni. Podział jest taki, że w piątek była muzyka sakralna - wystąpiły chóry z lubelskich parafii, w sobotę występy „na ludowo”, a na ostatni dzień zaplanowaliśmy występ księdza rapera, czyli znanego ks. Jakuba Bartczaka z Wrocławia i występ zespołu „Good God” - wyjaśnia diakon Mirosław Barański. Najtrudniejsze w całym procesie organizacyjnym jest zdaniem diakonów dopasowanie artystów do konkretnych terminów. - To duże przedsięwzięcie, ale jest nas kilku odpowiedzialnych za organizację więc sobie radzimy - dodaje.
Zespół pieśni i tańca "Lublin" im. Wandy Kaniorowej ks. Rafał Pastwa /Foto Gość Festiwal Muzyki Chrześcijańskiej „Cecylianka” jest imprezą cykliczną. Od lat jest stałym wydarzeniem w przestrzeni Lublina. Nazwa festiwalu pochodzi od św. Cecylii z Rzymu. Według przekazów była olśniewająco piękną kobietą. Pochodziła ze znakomitej rzymskiej rodziny, była chrześcijanką z wyboru. Zginęła śmiercią męczeńską w listopadzie 230 r. Na śmierć skazano także jej męża Waleriana i jego brata Tyburcjusza. Męczennicę uznano za patronkę muzyki kościelnej dopiero w średniowieczu. W aktach męczeństwa Cecylii znaleziono zapis mówiący o tym, że gdy na jej weselu brzmiała muzyka, ona w swoim sercu śpiewała hymny Bogu.
- Ideą festiwalu w lubelskim seminarium jest promowanie dobrej muzyki, będącej istotnym składnikiem chrześcijańskiej kultury. Lubelska „Cecylianka” to trzy dni koncertów: chórów, orkiestr, zespołów komercyjnych, a także widowiska teatralne. Wszystkie wydarzenia związane z „Cecylianką” mają charakter otwarty - informują organizatorzy.