W styczniu 2017 r. liczba „Sprawiedliwych wśród Narodów Świata” na całym świecie wynosiła 26 513 osób. Polscy sprawiedliwi stanowią największą grupę: 6 706 osób. Dziś została ona powiększona.
Podczas uroczystości na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim wręczono medale „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. Odebrali je potomkowie bohaterskich Polaków.
Te wyjątkowe odznaczenia wręczyła na katolickim uniwersytecie w Lublinie attaché Kulturalna Ambasady Izraela w Polsce Hadass Nisan. Odznaczenia przyznane Feliksie i Stanisławowi Gajdom odebrały córki bohaterów: Sabina Kustra, Barbara Mróz i Danuta Rokita. Odznaczenie przyznane Janowi Kulikowi i jego mamie Mariannie Kulik odebrali członkowie rodziny: Halina Oksiejuk i Wanda Bandura. Odznaczenie dla Elżbiety Ważnej odebrały: Danuta Wasyl i Krystyna Ważna-Wujec. Odznaczenie dla Julianny i Władysława Sokołów oraz ich synów: Zdzisława, Jana, Edwarda odebrali: Lidia Gujska, Marzena Smagowska, Maria Ducka. Odznaczenie dla Antoniego Kordowskiego, Jana Molendy, Jana Pajórka, Stanisława szeleźniaka, Bronisławy i Władysława Wójcik odebrali ich potomkowie: Barbara Czajkowska, Helena Marczak-Jaśkiewicz, Halina Lalak, Ewa Bogusz, Zbigniew Pajórek, Maria Waszczuk, Marta Antoniuk, Anna Mieszkowska, Zbigniew Muszczak, Kalina Kawalec.
Córki Feliksy i Stanisława Gajdy ks. Rafał Pastwa /Foto Gość Obecne na uroczystości były m.in. trzy córki Feliksy i Stanisława Gajdy. Państwo Gajdowie mieli siedmioro dzieci, a mimo to pomagali sąsiadom. – Miałam wtedy dziewięć lat gdy rodzice pomagali Żydom. Mieszkaliśmy w Małej Kodzie pod Kurowem, w domku jednorodzinnym. To ojciec się opiekował szczególnie. Najwięcej było u nas dzieci żydowskich, ciągle ta liczba się zmieniała. Ale też rodzice nas chronili, nie wszystko nam mówili, jednak wiedziałam co im i nam za to grozi – mówi Barbara Mróz. Danuta Rokita jest najstarszą żyjącą córką Feliksy i Stanisława. – To bardzo poważna sprawa, bardzo miła. Moi rodzice byli bardzo dobrymi ludźmi. W dzień Żydzi byli ukrywani w polu, a w nocy byli przechowywani u nas, w nocy jedliśmy posiłek. Najpierw jadły dzieci, a rodzice z tego, co zostało. Tacy byli – opowiada Danuta. Trzecia z córek państwa Gajdów – Sabina Kustra, również obecna podczas uroczystości podkreśla, że to wielka rzecz, że jej rodzice zostali upamiętnieni. – Chciałabym powiedzieć ludziom, zwłaszcza młodym, aby nigdy nie zamykali drzwi przed ludźmi potrzebującymi – podkreśliła.
Medale wręczyła na katolickim uniwersytecie w Lublinie attaché Kulturalna Ambasady Izraela w Polsce Hadass Nisan ks. Rafał Pastwa /Foto Gość Od 1963 r. specjalna komisja Instytutu Pamięci Narodowej Yad Vashem w Jerozolimie, pod przewodnictwem Sądu Najwyższego Izraela przyznaje medale i dyplomy „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. Jest to wyróżnienie dla osób, które z narażeniem życia ratowały swoich żydowskich przyjaciół, a często zupełnie obcych ludzi skazanych na Zagładę. W styczniu 2017 r. liczba „Sprawiedliwych wśród Narodów Świata” na całym świecie wynosiła 26 513 osób. Polscy sprawiedliwi stanowią największą grupę: 6 706 osób. Dziś została ona powiększona.
Attaché Kulturalna Ambasady Izraela w Polsce Hadass Nisan podczas otwarcia uroczystości podkreśliła, że ten, kto ratuje jedno życie – ratuje cały świat. Powiedziała, że to wielki honor dla niej i dla kraju, który reprezentuje wręczyć medale „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. Odczytała po polsku wiersz Wisławy Szymborskiej „Dłoń”.
Dwadzieścia siedem kości,
trzydzieści pięć mięśni,
około dwóch tysięcy komórek nerwowych
w każdej opuszce naszych pięciu palców.
To zupełnie wystarczy,
żeby napisać „Mein Kampf”
albo „Chatkę Puchatka”..
Zazwyczaj medale i dyplomy wręczane są w Izraelu lub w placówkach dyplomatycznych. Wyjątkowo 20 listopada 2017 r. wręczono je na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II. – Z ogromną satysfakcją przyjąłem wiadomość, że ta uroczystość może się odbyć na naszym uniwersytecie. Chcemy oddać szacunek i wyrazić podziw wobec tych, którzy w czasach ekstremalnie trudnych potrafili zachować wierność swoim zasadom, wierność swojemu człowieczeństwu, pomagać innym – powiedział ks. prof. Antoni Dębiński, rektor KUL.
ks. Rafał Pastwa /Foto Gość Obecny na uroczystości bp Mieczysław Cisło podkreślił, że to wydarzenie jest inicjatywą spotkania na KUL z panią ambasador Izraela. Wyraził wdzięczność, że w tym wydarzeniu udział wzięła młodzież szkolna z Polski i Izraela. Zauważył, że to ważne, aby być przy grobach pomordowanych Żydów, w miejscach ich pamięci na ziemi polskiej, ale by również być świadkami bohaterstwa Polaków ratujących Żydów przed Zagładą. – To również modelowe spotkanie młodzieży z Polski i Izraela, środowiska katolickiego i żydowskiego, studentów, pracowników naukowych – które powinno służyć wszystkim środowiskom polskim do kształtowania naszych wzajemnych relacji – powiedział.
Odnosząc się do odznaczeń pośmiertnych powiedział, że jest to zadośćuczynienie sprawiedliwości dziejowej, ale jednocześnie wydobywanie z historii tych odważnych ludzi. W kontekście współczesnych wyzwań kulturowych ta uroczystość zdaniem bp. Cisło pozwala budować wspólnotę i jedność na wielu płaszczyznach: historycznej, religijnej. – Dialog, także religijny, usuwa wiele stereotypów. Bo musimy walczyć ze stereotypami i budować nowe [relacje red.], aby nie dać głosu tym, którzy zachowują się haniebnie w imię błędnej ideologii nacjonalizmu czy szowinizmu – podkreślił.
Stanisław Gajda (1901-1946) i Feliksa Gajda (1899-1974) uratowali z Zagłady Dinę Rotsztein z domu Rycer. Miało to miejsce we wsi Mała Kłoda koło Kurowa. Jan Kulik (1910-1970) i Marianna Kulik (1881-1944) uratowali w Rogoźnicy Rajzer Finkelsztajn z domu Dziencioł. Elżbieta Ważna (1886-1971) uratowała w Majdanku koło Tomaszowa Hanę Spiseisen. Edward Turek (1903-1945), Joanna Sokół (1898-1977) i Władysław Sokół (1894-1944), Zdzisław Sokół i Jan Sokół uratowali m.in.: Chaima i Perłę Weinberg, Sarę Benson, Salomona Weinberga, Alona Weinberga, Dwoję Shamai z domu Popowską, Monisza Rozekiunda. Miało to miejsce w Wilczyskach k. Żelechowa. Antoni Kordowski (1892-1974), Stanisław Szeleźniak (1887-1943), Jan Molenda (1896-1967), Bronisława Wójcik (1905-1974) i Władysław Wójcik (1903-1987), Jan Pajórek (1906-1976) uratowali: Samuela Chaesmana i Jozefa Chanesmana. Miało to miejsce w Kurowie i jego okolicach.
W wydarzeniu na KUL uczestniczyli ponadto m.in.: wojewoda lubelski Przemysław Czarnek, wójt gminy Kurów, proboszcz parafii Kurów, mieszkańcy gminy Kurów, środowisko naukowe oraz młodzież z Polski i Izraela.
Na zakończenie uroczystości wręczenia medali i dyplomów miał miejsce występ artystyczny w wykonaniu uczniów liceum artystycznego Irony Alef z Tel Avivu.