Ks. prof. Mirosław S. Wróbel wyjaśnia, na czym polega propozycja papieża dotycząca szóstego wezwania modlitwy „Ojcze nasz”.
Ojciec Święty Franciszek niedawno w jednym z programów telewizyjnych odniósł się do zmiany, jakiej dokonali biskupi francuscy w tłumaczeniu fragmentu modlitwy „Ojcze nasz”, który brzmi: „Nie pozwól, abyśmy popadli w pokusę”. Zasugerował, że jest to słuszny kierunek, bo Bóg jako dobry Ojciec nie popycha swoich dzieci ku pokusie.
Nauka pomaga wierze
Warto przy tej okazji zauważyć, że Jezus nauczał po aramejsku, a tekst Modlitwy Pańskiej został spisany w języku greckim. Trudno zatem uznać, że podstawowym punktem odniesienia jest tekst łaciński. Aby ułatwić duszpasterzom, a także wiernym archidiecezji lubelskiej zrozumienie propozycji Franciszka, abp Stanisław Budzik poprosił o analizę ks. prof. Mirosława S. Wróbla, wybitnego biblistę, absolwenta m.in. École Biblique et Archéologique Française w Jerozolimie, dyrektora Instytutu Nauk Biblijnych KUL. Jego opinia służy jako materiał duszpasterski.
W języku Jezusa
– Propozycja papieża Franciszka, by doprecyzować przekład szóstego wezwania modlitwy „Ojcze nasz” i wprowadzić je do liturgii w formie „I nie pozwól, abyśmy ulegli pokusie”, z pewnością pobudzi do głębszej dyskusji nad literacką i teologiczną zawartością tej modlitwy kapłanów, biskupów, biblistów, liturgistów, teologów i osoby świeckie. To pozwoli odkrywać głębię i bogactwo nauczania Jezusa – wyjaśnia ks. prof. Mirosław S. Wróbel. Podkreśla przy tym, że modlitwa „Ojcze nasz”, nazywana Modlitwą Pańską, pochodzi bezpośrednio od Jezusa, który nauczał w języku aramejskim. W tym języku szóste wezwanie brzmi: Ual taalena lenisaion, gdzie termin nisaion oznacza próbę.
Bóg nie kusi
– Aktualne szóste wezwanie w modlitwie „Ojcze nasz” – w polskim tłumaczeniu: „Nie wódź nas na pokuszenie” (Mt 6,13; Łk 11,4) – może budzić trudność polegającą na tym, że Bóg zostaje ukazany jako podmiot kuszenia człowieka, gdy w tekście Ewangelii podmiotem kuszenia jest szatan (diabeł). W bliskim kontekście termin „kusiciel” jest wyraźnie odniesiony do szatana (Mt 4,3). W Liście Jakuba czytamy: „Kto doznaje pokusy, niech nie mówi: »Bóg mnie kusi«. Bóg bowiem ani nie podlega pokusie do zła, ani też nikogo nie kusi” (Jk 1,13) – analizuje ks. prof. Wróbel. Biblista zauważa, że w Biblii Bóg często jest przedstawiany jako Ten, który poddaje człowieka próbie, np. Abrahama, który ma złożyć w ofierze własnego syna. Według tradycji żydowskiej zawartej w targumach Abraham musiał przejść 10 prób. – Ale w odróżnieniu od działania szatana nigdy nie jest to próba, która ma człowieka upokorzyć i zniszczyć. W tekście Ewangelii Mateusza i Łukasza, które zostały spisane w języku greckim, aramejski termin nisaion został przetłumaczony na grecki jako peirasmos oznaczający próbę, pokusę (Mt 6,13 i Łk 11,4) – precyzuje naukowiec.
Wulgata i Tysiąclatka
Św. Hieronim, jak podkreśla profesor, w tłumaczeniu na łacinę zawęża znaczenie peirasmos do „pokusy”: Et ne nos inducas in temptationem. – Na Wulgacie, która staje się oficjalnym przekładem liturgii Kościoła, opierają się przekłady na języki nowożytne, stąd sformułowanie w języku polskim: „Nie wódź nas na pokuszenie”. Jakub Wujek na podstawie przekładu łacińskiego oddał to poprzez sformułowanie: „I nie wwódź nas w pokuszenie”. Widząc tę trudność, bibliści polscy w najnowszym V wydaniu Biblii Tysiąclecia wprowadzili tłumaczenie: „Nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie”, a w Biblii Paulistów: „I nie dopuszczaj do nas pokusy (Mt 6,13; Łk 11,4). W takim tłumaczeniu to nie Bóg jest podmiotem kuszenia człowieka, lecz szatan, o którym mówi dalszy ciąg modlitwy: „Ale nas zbaw ode Złego” – analizuje egzegeta. Wobec powyższej analizy należy stwierdzić jednoznacznie, że propozycja papieża Franciszka z pewnością zwraca uwagę na głębię znaczenia i przesłania modlitwy, której nauczył nas Jezus Chrystus.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się