Przez 33 lata był proboszczem w parafii Kanie. 24 stycznia mija rok od śmierci ks. kan. Stanisława Furlepy.
Nic zatem dziwnego, że znał w parafii wszystkich, znaczną część mieszkańców ochrzcił, udzielił im Pierwszej Komunii Świętej, więc do większości mówił po imieniu, każdemu uścisnął dłoń na przywitanie, zamienił kilka słów, obdarzył uśmiechem lub skarcił spojrzeniem jak ojciec. I parafianie szanowali go jak ojca, liczyli się z jego zdaniem, udawali się do niego po pomoc w różnych sprawach, dorastali, słuchając jego słów o Bogu i wartościach, uczestniczyli w Eucharystii. Ksiądz angażował wiernych w liturgię, zachęcał młodzież do czytania słowa Bożego, cieszył się, że ołtarz otaczała liczna grupa ministrantów; uczył dbania o świątynię i jej wystrój. Wszystkie te starania służyły budowaniu wspólnoty.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.