Choć prawdopodobnie psom z Krzesimowa nie grozi zapowiadana wcześniej marcowa eksmisja, sytuacja w schronisku pod Świdnikiem jest bardzo trudna.
Przypadkiem nikt tu nie trafi na pewno. Żeby dotrzeć do miejsca pobytu blisko dwustu bezpańskich psów w Krzesimowie, trzeba albo zabłądzić, albo wybrać się tam specjalnie. Placówka położona w lesie oddalona jest od domów i drogi asfaltowej. Centrum schroniska stanowią stara murowana chałupa i stodoła, która zdecydowanie wyróżnia się nowym dachem. – Dach w tym budynku nam się zawalił. Dzięki pomocy ludzi z zewnątrz udało się go pokryć nową blachą – wyjaśnia Maria Ferens, prezes Świdnickiego Stowarzyszenia Opieki nad Zwierzętami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.