Przychodzili najczęściej nocą, dawali godzinę na pakowanie i pod bronią ładowali ludzi do pociągów jadących na Wschód. Najwięcej wśród zesłańców było kobiet z dziećmi.
Od kilku lat w Lublinie stoi pomnik Matki Polki Sybiraczki. To kobieta ze spuszczoną głową, która tuli swoje dzieci. Obraz nie jest przypadkowy - opowiada historię tysięcy Polek – bohaterek, które w nieludzkich warunkach zdobywały się na heroiczny wysiłek, by zdobyć dla swoich najbliższych kawałek chleba.
Doroczne uroczystości, w rocznicę wywózki, rozpoczęła Msza św. pod przewodnictwem bp Ryszarda Karpińskiego. Homilię do zgromadzonych wygłosił ks. Dariusz Bondyra. Mówiąc o tragedii wydarzeń sprzed 78 lat, przytoczył relację pana Jerzego, który razem z matką i rodzeństwem, wycieńczony nieludzkimi warunkami w obozie, uciekł, by szukać jakiegoś innego miejsca, gdzie będzie można przeżyć.
Dalsza część uroczystości odbyła się przy niezwykłym pomniku ks. Rafał Pastwa /Foto Gość – Zrozpaczona matka, nie mogąc zdobyć pożywienia dla swych dzieci, oglądająca codziennie śmierć panującą dookoła, postanowiła zabrać swoją rodzinę i uciec. Szli trzy dni i noce, wycieńczeni i głodni. Matka ściskała w ręku różaniec. W końcu spotkali na drodze jakąś kobietę. Ta zapytała ich po rosyjsku czy są Polakami, kiedy potwierdzili, zaprosiła ich do swego domu. Okazało się, że choć nie mówi po polsku, jest Polką. Jej dziadek był zesłańcem po powstaniu, o którym kobieta nie wiedziała. Gospodyni prosiła, by w jej domu goście rozmawiali po polsku, by jej dzieci choć mogły usłyszeć język rodzinny. Tak się stało. Kiedy przyszedł wieczór, ku zaskoczeniu przybyszów, kobieta ze swymi dziećmi klęknęła do modlitwy i po polsku odmówili pacierz. Okazało się, że tylko to przypominało im kim są. W okolicy takich rodzin, potomków polskich powstańców, było więcej. Oni pomogli matce pana Jerzego i rodzeństwu przeżyć – opowiadał historię Sybiraków ks. Dariusz.
Po Mszy św. złożono kwiaty pod pomnikiem Matki Polki Sybiraczki, oddając hołd wszystkim deportowanym.
Pierwsza masowa deportacja z Kresów Wschodnich miała miejsce 10 lutego 1940 r. Objęła ok. 220 tys. Polaków. Kolejne fale zsyłek miały miejsce w kwietniu i czerwcu 1940 r. oraz w czerwcu 1941 r. a także w latach 1944-1956. Szacuje się, że łącznie na Sybir deportowano około 1,3 mln Polaków. Jedna trzecia z nich nie wróciła.