Nasze społeczeństwo czeka dalsza wędrówka w procesie przepracowania historii. Czy unikniemy kolejnych bolesnych podziałów?
Natomiast prof. Dariusz Libionka odniósł się w swej wypowiedzi najpierw do filmu o Szeptyckim. Zauważył, że duchowny ten robił trzy najważniejsze rzeczy, a mianowicie informował papieża Piusa XII o sytuacji na okupowanej przez Niemców Ukrainie i na ziemiach polskich.
Po drugie podjął próbę wpływu na społeczeństwo ukraińskie zagrożone kolaboracją i deprawacją, po trzecie zorganizował instytucjonalną pomoc Żydom. Historyk zauważył, że takich postaw nie było w Polsce.
Przywołał na potwierdzenie dokumenty i listy niektórych polskich biskupów. Pomoc Żydom w Polsce zdaniem Libionki była często spontaniczna, a często decydowały się na to siostry zakonne. Prof. Dariusz Libionka ks. Rafał Pastwa /Foto Gość W dalszej części debaty prof. Adamczyk-Garbowska podkreślała, że mówiąc o ofiarach, świadkach i ocalonych należy zdawać sobie sprawę, że osoby te często pełniły różne role.
- To była rzeczywistość złożona. Do tej pory toczą się dyskusje dotyczące niektórych osób - wyjaśniała. Przywołując jedną z książek Nachamy Tec, ocalonej Żydówki z Lublina, ukazała złożoność postaw ocalonych wobec Polaków.
Następnie prof. Motyka podkreślił, że nowelizacja ustawy o IPN zmienia filozofię ustawy o IPN.
- Przenosi punkt ciężkości ze ścigania sprawców zbrodni na ściganie tych, którzy na temat zbrodni wbrew faktom się wypowiadają. To już samo w sobie jest kontrowersyjne, oddaje prokuratorom prawo do decydowania co jest prawdą, a co nie - stwierdził. Dodał, że ta nowelizacja ustawy jest „przeciwskuteczna” - bo niemożliwe jest ściganie wszystkich, którzy mówią wbrew faktom, zwłaszcza za granicą. A po drugie jest kompletnie niedookreślona, zostawia szeroki zakres na działanie prokuratora.
- A w sprawach ukraińskich jest to tak sformułowane, że za każdą opinię pochwalną na rzecz Ukraińców w walce przeciw Polakom w latach 1925-50 prokurator może używać organów ścigania - precyzował.
Nowelizację ustawy o IPN krytykował również prof. Libionka. - Ale pojawiają się głosy rozsądku - mówił przy tym, przywołując chociażby stanowisko Sławomira Cenckiewicza w tej sprawie.
Podkreślił, że w Polsce trudno wychodzi rozliczanie przeszłości, chociażby rozliczenie sprawców wprowadzenia Stanu Wojennego, śmierci Grzegorza Przemyka czy innych spraw.
- Liczę jednak na zdrowy rozsądek - mówił Libionka. - Czas jest bardzo zły. Ale my badacze nie możemy się okopywać, zamykać we własnych środowiskach, ale otwierać. Sprawy zaszły za daleko, jesteśmy odpowiedzialni za ten kraj, za to, co się dzieje. Mimo tego, myślę pozytywnie. Nie wyobrażam sobie, aby jakiś historyk, nauczyciel, publicysta wylądował w więzieniu - podsumował.
Prof. Adamczyk-Garbowska stwierdziła natomiast, iż uważa, że owa sytuacja nie spowoduje zahamowania badań i poszukiwań.
W dalszej części spotkania przewidziany był czas na dyskusję. Głos zabrał m.in. ks. prof. Andrzej Szostek. Stwierdził, że „dobrą” stroną sytuacji wywołanej przez nowelizację ustawy o IPN jest to, że się dużo mówi o skomplikowanej historii.
- Ale niedobrą jest to, że pobudza ten „skonstruowany patriotyczny motyw”, który nakłania jakoś do postaw antysemickich - powiedział.
- Jak edukować, co zrobić by zwłaszcza młodzież nie wpadła w falę antysemityzmu? - pytał były rektor KUL. W odpowiedzi D. Libionka stwierdził, że do niego w ostatnim czasie dotarła smutna prawda, że jest to głęboki, ugruntowany problem, który nie należy jedynie do historii. Zauważył, że w odniesieniu do relacji z Izraelem i Ukrainą to, co budowano przez lata teraz się rozsypuje.
Antoni Słonimski, Elegia miasteczek żydowskich
Nie masz już, nie masz w Polsce żydowskich miasteczek,
W Hrubieszowie, Karczewie, Brodach, Falenicy.
Próżno byś szukał w oknach zapalonych świeczek,
I śpiewu nasłuchiwał z drewnianej bóżnicy.
Znikły resztki ostatnie, żydowskie łachmany,
Krew piaskiem przysypano, ślady uprzątnięto
I wapnem sinym czysto wybielono ściany
Jak po zarazie jakiejś lub na wielkie święto.
Błyszczy tu księżyc jeden, chłodny, blady, obcy,
Już za miastem na szosie, gdy noc się rozpala,
Krewni moi żydowscy, poetyczni chłopcy,
Nie odnajdą dwu złotych księżyców Chagalla.
Te księżyce nad inną już chodzą planetą,
Odfrunęły spłoszone milczeniem ponurym.
Już nie ma tych miasteczek, gdzie szewc był poetą,
Zegarmistrz filozofem, fryzjer trubadurem.
Nie ma już tych miasteczek, gdzie biblijne pieśni
Wiatr łączył z polską piosnką i słowiańskim żalem,
Gdzie starzy Żydzi w sadach pod cieniem czereśni
Opłakiwali święte mury Jeruzalem.
Nie ma już tych miasteczek, przeminęły cieniem,
I cień ten kłaść się będzie między nasze słowa,
Nim się zbliżą bratersko i złączą od nowa
Dwa narody karmione stuleci cierpieniem.