Kilka wieków temu to miejsce tętniło życiem. Dziś czas płynie tu powoli, a atmosfera zachęca do zatrzymania i odpoczynku. Jedynym świadkiem zmian, które tu się dokonały, jest stara świątynia.
W drewnianym kościele z XVIII w. pomalowanym na szaro jest pełno szpar. Lata zrobiły swoje, niszcząc zarówno belki podtrzymujące sufit, jak i ołtarze, ściany, elewację. Mimo licznych defektów kościół jednak ma niezwykły urok i atmosferę, która zaprasza do modlitwy. – Wiele poprzednich pokoleń przychodziło tu ze swoimi troskami i radościami. Ludzie klękali przed Najświętszym Sakramentem, przyprowadzali swoje rodziny, chrzcili dzieci, zawierali małżeństwa i w końcu żegnali tych, którzy odchodzili. To najstarsza parafia w okolicy i każdy, kto mieszka w promieniu kilkunastu kilometrów, jest w jakiś sposób z nią związany – mówi ks. Andrzej Kapica, proboszcz miejsca.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.