Zapach Wielkanocy

W domu państwa Nowaczyńskich święta Zmartwychwstania Pańskiego to zarówno czas refleksji, jak i pielęgnowania rodzinnych tradycji.

Do zrozumienia głębi wydarzeń paschalnych musieli dorosnąć. We wspomnieniach z dzieciństwa Wielkanoc to zapach kadzidła w kościele, malowane jajka i długa liturgia. – Jako mały chłopak chodziłem z rodzicami do kościoła powizytkowskiego. To z nim wiążą się pierwsze wspomnienia. Jako dziecko nie rozumiałem głębi tego, co się dzieje, ale fascynował mnie dźwięk kołatek używanych przez ministrantów zamiast tradycyjnych dzwonków i dym kadzidła, który w moich wspomnieniach był wówczas wyjątkowo gęsty i pachnący. Roznosił się na cały kościół za procesją, w której Najświętszy Sakrament przenoszono do miejsca, gdzie był urządzony grób. To sprawiało, że czułem, że dzieje się coś niesamowitego, innego niż na co dzień – opowiada Paweł.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..