Chcemy pokazać Jacka jako młodego, nowoczesnego człowieka, który umiał się cieszyć, a jednocześnie był niezwykły poprzez swoją wrażliwość na ludzką biedę.
Jeśli ktoś przeczyta biografię Piera Giorgia Frassatiego i jeśli zna życiorys Jacka Krawczyka – to automatycznie te dwie postaci połączy. – Obaj mieli swoje pasje, swoją oryginalność, mieli też drugi świat – przyjaciół: ubogich, biednych – mówi o. prof. Andrzej Derdziuk, teolog z KUL. Zarówno on, jak i dr Adam Zadroga, również związany z Instytutem Teologii Moralnej na katolickim uniwersytecie w Lublinie, nie znali osobiście Jacka Krawczyka, ale ich pragnieniem jest, by ten niezwykły człowiek, wieloletni student katolickiego uniwersytetu, stał się szerzej znany społeczności akademickiej, a nawet by doszło do rozpoczęcia jego procesu beatyfikacyjnego. O niezwykłości Jacka świadczy bowiem krótki, ale intensywny życiorys.
Początek niezwykłego życia
Urodził się 16 sierpnia 1966 r. w Palikówce koło Rzeszowa. – Tam też chodził do szkoły do początku ósmej klasy, bo podczas jednej z imprez szkolnych nauczyciele bawili się przy alkoholu i nie wyglądało to dobrze.
Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej?
Odśwież stronę
Zaloguj się i czytaj nawet 10 tekstów za darmo.
Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się