O miłości za darmo, Bożej wytrwałości w szukaniu ludzi i bezinteresowności mówią pierwszego dnia rekolekcji "Źródło" ewangelizatorzy w Konopnicy. Ekipa świeckich wraz z kapłanem gościć będzie w parafii do niedzieli.
Przez archidiecezję lubelską płynie źródło Dobrej Nowiny. Od parafii do parafii chodzą świeccy wraz z kapłanem, mówiąc o tym, czego sami doświadczyli i dzieląc się Dobrą Nowiną.
- Miłość Boża nie jest dla wybranych, nie trzeba na nią zapracować, ani płacić za nią. To coś niesamowitego, co dostajemy za darmo, choć bywa, że trudno nam w to uwierzyć. Wyobraźmy sobie, że ktoś całkiem bezinteresownie robi dla nas jakąś niesamowitą rzecz, spełniając nasze największe pragnienia. Wówczas rodzi się w nas pytanie "ile będzie mnie to kosztowało?", albo "jak ja się odpłacę?". Tymczasem Bóg wchodzi w nasze życie, przynosząc nam wielką miłość, która przemienia nas zupełnie za darmo - mówił w Konopnicy ks. Adam Bab.
O Bożej mocy przemieniającej życie mówiła podczas świadectwa Jola, która wraz z mężem Szczepanem włączyła się w prowadzenie rekolekcji ewangelizacyjnych.
- Na pierwszy rzut oka mogło się wydawać, że niczego mi nie brakuje. Wychowałam się w wierzącej, normalnej rodzinie, a jednak miałam w sobie poczucie żalu, że jestem zbyt mało kochana. Miałam pretensje do mojej mamy, że nie kocha mnie należycie i to rodziło wiele frustracji i niepokoju. Któregoś razu podczas rekolekcji na jakie poszłam właśnie z moją mamą, Pan Bóg otworzył moje serce i dał mi odczuć, że jestem kochana najbardziej na świecie, że nawet jeśli moi bliscy nie kochają mnie tak, jak bym tego pragnęła, to dla Niego jestem najważniejsza. Taka mała, w okularach, z trudnym charakterkiem. Ja Jola, jestem umiłowanym dzieckiem Boga. To odczucie bycia kochanym było tak wielkie, że inaczej mogłam spojrzeć na otaczający mnie świat, także na relacje z moją mamą. Zaczęłam jej słuchać, a ona opowiadała mi o sobie. W ten sposób mogłam ją poznać i zrozumieć, dlaczego w okazywaniu mi uczuć była może zbyt oschła. Wynikało to z doświadczeń jej życia, ale nie znaczyło, że kochała mnie mniej. Nie umiała tego okazać, przynajmniej tak, jak ja tego oczekiwałam. Przyszło zrozumienie tego i uzdrowienie, które pozwoliło mi się z nią dogadać jako dorosłej kobiecie, a potem, gdy zachorowała, dało mi siłę, by się nią opiekować - dawała świadectwo Jola.
- Każdy w życiu ma takie miejsca, które potrzebują uzdrowienia i oczyszczenia. W nie właśnie chce wchodzić Bóg ze swą miłością. Dlatego zapraszamy wszystkich, którzy chcą doświadczyć pokoju w sercu na rekolekcje ewangelizacyjne "Źródło", które w Konopnicy potrwają do niedzieli - zachęcają ewangelizatorzy.