Należy starać się zrozumieć, że niebawem podczas oglądania filmu - i to bez użycia wzroku - możemy poczuć zapach, a nawet wpływać na los bohaterów.
Organizatorzy 2. Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej z cyklu „Przestrzenie komunikacji wizualnej – nowe odsłony. Film – między realizmem a fikcją” postawili sobie za cel skupienie się na aspektach wizualnych w komunikacji. Na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim zaprezentowały się zarówno osoby tworzące kino, teoretycy oraz medioznawcy i znawcy prawa.
Podczas konferencji ks. Rafał Pastwa /Foto Gość Konferencję otworzył ks. prof. Stanisław Fel, dziekan Wydziału Nauk Społecznych KUL. W swoim wystąpieniu zauważył, że film nadal pozostaje rzeczywistością, która potrafi zachować dziedzictwo osób, a także niektóre zdarzenia. Podkreślił, że tematyka i pomysł konferencji jest jak najbardziej właściwy, bo niewątpliwie należy odkrywać wpływ filmu na ludzkie wyobrażenia i postawy. O istotnym znaczeniu tej tematyki mówiła również prof. Justyna Szulich-Kałuża, dyrektor IDiKS KUL.
Prof. Piotr Celiński z UMCS, prezes lubelskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Badań nad Filmem i Mediami zwrócił uwagę w swoim wprowadzeniu, że film być może niebawem będzie można oglądać inaczej niż oczami – a na przykład za pomocą specjalnego czepka. – A co jeśli nasze myśli będą projektowane na zewnątrz? – pytał. Zdaniem tego medioznawcy na znaczenie nowych technik w dzisiejszej kulturze wskazuje chociażby zmiana polityki Białego Domu w obszarze wizerunków prezydenta. Za kadencji Baracka Obamy, obok tradycyjnego obrazu olejnego z wizerunkiem głowy państwa, zamówiono bowiem model osoby prezydenta w formacie 3D z dokładnością do 0,1 mm.
„Narracje audiowizualne w chrześcijańskich świadectwach wiary” to temat wystąpienia prof. Aleksandry Pethe z UE w Katowicach. Jej zdaniem świadectwo wiary jest gatunkiem wypowiedzi. Techniki cyfrowe i nowoczesny przekaz wpłynęły również na rozwój świadectwa wiary, które wyszły poza sale katechetyczne i świątynie. Przykładem są świadectwa na żywo chociażby z wydarzeń ewangelizacyjnych, rejestrowane za pomocą narzędzi cyfrowych. Zazwyczaj te narracje mają charakter opowieści o nawróceniu, są emocjonalne, oficjalne, gdzie osoba wygłaszająca świadectwo podaje imię i nazwisko. Prelegentka zadawała pytanie czy wpływ popkultury wpłynie na spłycenie teologiczne, czy może epoka powszechnego videocentryzmu spowoduje, że opowieści związane z doświadczeniem Boga staną się bardziej powszechne i dostępne.
Prof. Dariusz Wadowski z KUL mówił o popularnej pamięci kulturowej na przykładzie filmu. Zwracał uwagę na to, że kultura popularna bardziej niż nawet określona zbiorowość społeczna decyduje o zachowaniu pamięci. Oczywiście, należy wziąć pod uwagę wszystkie cechy charakterystyczne kultury popularnej jak chociażby związek z przyjemnością, z wolnością, z możliwością zastąpienia określonych znaczeń. – Aby film stał się nośnikiem pamięci musi zostać za taki uznany. Zatem nie może stać się jedynie filmem o przeszłości, musi być uznany za nośnik pamięci – analizował Wadowski.
Prof. Natasza Ziółkowska-Kurczuk mówiła o doświadczeniu, filmowym eksperymencie na przykładzie niezależnego filmu „Kawiarnia”, który zrealizowała. Dość ciekawie wyglądała prezentacja prof. Katarzyny Chałubińskiej-Jentkiewicz z ASzWoj dotycząca rekonstrukcji cyfrowej i digitalizacji. Podkreślała, że nie ma na polskim rynku wyznaczników i dyrektyw, które wyznaczałyby jednakowe standardy dla takich działań.
Wśród tematów nie zabrakło refleksji nad znaczeniem filmu w „przedłużaniu życia” w nowych mediach na przykładzie Chrisa Cornella, wokalisty Soundgarden, supergrupy Audioslave i założyciela efemerycznego projektu Temple of The Dog. Referujący zauważył, że fenomen obecności po śmierci za pomocą filmu możliwy jest jedynie dzięki nowym nowym mediom (2.1), ale jedynie przy założeniu, że osoba zmarła ma na koncie również znaczne osiągnięcia oraz zaplecze osób ceniących jej dorobek.
– Przykład Życia po życiu na przykładzie osoby Chrisa Cornella (wł. Christophera Johna Boyle’a) pokazuje, że mamy do czynienia z fenomenem zupełnie różnym i bardziej pogłębionym niż w przypadku Elvisa Presleya czy Michaela Jacksona. Nie mamy do czynienia z tłumem sobowtórów i osób przebranych, naśladujących wspomniane osoby – analizował prelegent. Jego zdaniem ważne w zachowaniu dziedzictwa wokalisty i multiinstrumentalisty urodzonego w Seattle jest planowy dobór materiałów filmowych publikowanych na Instagramie i Facebooku, zarówno na oficjalnym profilu artysty – który nadal jest aktywny, a także na profilu Soundgarden, Audioslave. Ważne jest zaangażowanie rodziny oraz artystów i przyjaciół wokalisty, jednak sam film, bez ścieżki dźwiękowej nie miałby szans wywołania takiego efektu z jakim mamy do czynienia – podkreślał.