Wzrasta liczba nieszczepionych dzieci

W Polsce, tak jak w wielu krajach, znacząco wzrasta liczba dzieci nieszczepionych. Przyczyną jest przede wszystkim obawa rodziców przed wystąpieniem niepożądanych odczynów poszczepiennych.

Współcześnie ogólna sytuacja epidemiologiczna chorób zakaźnych występujących w Europie i w Polsce kształtuje się na poziomie względnie stabilnym. Istotny wpływ na istniejącą sytuację epidemiologiczną wielu chorób zakaźnych miały konsekwentnie prowadzone przez lata programy szczepień ochronnych. Jak wskazuje WHO, dzięki szczepieniom rocznie zapobiega się 2-3 milionom zgonów z powodu chorób zakaźnych. Szczepienia chronią przed 26 chorobami zakaźnymi, a zwiększenie globalnej immunizacji może uratować dodatkowe 1,5 miliona ludzi każdego roku. Dzięki szczepieniom większość dzieci i dorosłych w Europie jest uodporniona przeciw odrze, różyczce, śwince, błonicy, krztuścowi, tężcowi, poliomyelitis i wirusowemu zapaleniu wątroby typu B. Mimo wszystko, nie należy bagatelizować problemu chorób zakaźnych. Drobnoustroje mają zdolności przystosowawcze, dlatego musimy być przygotowani na pojawienie się nowych infekcji, jak było w przypadku HIV/AIDS w latach 80-tych minionego wieku, nowych odmian choroby Creutzfeldta-Jakoba w latach 90-tych, czy epidemii SARS w 2003 r.

Współcześni przedstawiciele nauki stawiają trudne pytanie o przyszłość: czy obserwowana ponowna ekspansja chorób zakaźnych jest tylko okresowym załamaniem w profilu chorób, czy też zwiastunem kolejnych epidemii chorób zakaźnych?

Niepokój jest potwierdzony analizami epidemiologicznymi. W ostatnich latach odnotowano liczne ogniska odry w Europie, szczególnie na Ukrainie, w Bułgarii i Rumunii. W 2011 r. największe ognisko wystąpiło we Francji. ECDC zarejestrowało 14 tysięcy 451 przypadków zachorowań na odrę w 30 europejskich krajach w 2017 r., podczas gdy w 2016 r. były to 4 tysiące 643 przypadków. Wzrost zachorowań na tę chorobę obserwowany jest też w Polsce. W 2010 r. było u nas 13 przypadków zachorowań na odrę, a w 2016 r. już 133. Odra jest bardzo zaraźliwą chorobą – jedna chora osoba może zakazić 18 osób z najbliższego otoczenia, a nawet mała grupa osób niezaszczepionych może ułatwić szerzenie zakażenia i wystąpienia groźnych powikłań.

Współcześnie głównym zagrożeniem epidemicznym, w szczególności dla województw podkarpackiego i lubelskiego, może być trudna sytuacja epidemiologiczna na Ukrainie. Bowiem patogeny „nie uznają granic państwowych”. Przedstawiane dane wskazują, że na Ukrainie przynajmniej 35 tysięcy osób jest chorych na gruźlicę. Dodatkowo zagrożenie potęguje rosnąca liczba odmów obowiązkowych szczepień. W Polsce, podobnie jak w wielu krajach na świecie, co roku znacząco wzrasta liczba dzieci nieszczepionych, co może w przyszłości skutkować zagrożeniem epidemiologicznym i odrodzeniem się tych chorób, które dziś uważa się za „wymarłe”.

Z danych GIS wynika, że w pierwszej połowie 2017 r. było 23 tysiące odmów, to o 10% więcej niż w całym 2016 r. W krajach, gdzie zjawisko nieszczepienia dzieci jest większe niż w Polsce, zaobserwowano wzrost zachorowań na choroby zakaźne, m.in. na odrę i krztusiec. W Polsce najwięcej odmów szczepień dotyczy chorób, które łatwo przenoszą się drogą kropelkową lub powietrzną: odry, krztuśca i gruźlicy dziecięcej. Zbyt niski stan zaszczepienia daje sposobność do rozprzestrzeniania się patogenów pośród osób niezaszczepionych/nieuodpornionych i stanowi otwarte drzwi dla chorób zakaźnych.

Podkreślić należy, że unikanie szczepień osłabia nie tylko odporność konkretnej osoby, ale również całej populacji. Wysoki współczynnik zaszczepionych zabezpiecza również osoby, które ze względu na przeciwwskazania zdrowotne nie mogły zostać poddane szczepieniom oraz takie, które pomimo ich wykonania nie wykształciły odporności immunologicznej.

Poważne choroby, m.in. ciężkie wrodzone i nabyte niedobory odporności, przeszczepy szpiku, transplantacje narządów, białaczki, chłoniaki, choroby nowotworowe i związane z nimi działania w zakresie chemioterapii i radioterapii, wykluczają możliwość wykonania szczepień ochronnych wśród tych osób. Ważne jest, aby osoby, które - ze względu na wskazane wyżej poważne choroby - również były zabezpieczone, dzięki otoczce wokół zaszczepionych osób. Wraz z rosnącą skutecznością szczepień ochronnych zapominamy dosyć często, jak groźne były w przeszłości.

Przyczyną zwiększającej się liczby nieszczepionych dzieci jest przede wszystkim obawa rodziców przed wystąpieniem niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP). To zaburzenia stanu zdrowia, które występują w okresie 4 tygodni po iniekcji. Podanie szczepionki zawsze wywołuje reakcje układu odpornościowego, bowiem produkowane są przeciwciała i komórki odpornościowe. Odczyn po szczepieniu jest zazwyczaj spodziewaną reakcją u osoby, której podano szczepionkę.

Częstość występowania NOP zależy od rodzaju szczepionki, jej składu oraz indywidualnej reakcji osoby szczepionej. Przy szczepionkach stosowanych w Polsce jeden NOP występuje przeciętnie raz na 10 tys. szczepień. Najczęściej występują odczyny łagodne, w miejscu wkłucia, takie jak obrzęk, bolesność, zaczerwienienie (1 na 10 podanych dawek). Po kilku tygodniach po prawidłowym podaniu szczepionki przeciw gruźlicy w miejscu wstrzyknięcia pojawia się naciek, rumień i grudka z pęcherzykiem z ropną zawartością. Po zagojeniu u prawie 95 proc. szczepionych pozostaje charakterystyczna blizna.

Związek niektórych szczepień z występowaniem zaburzeń stanu zdrowia psychicznego został wykluczony licznymi badaniami renomowanych międzynarodowych ośrodków badawczych. W 2014 r. dokonano przeglądu 1100 opublikowanych prac badających związek szczepień z chorobami ze spektrum autyzmu. Na podstawie 10-letniej obserwacji ponad miliona dzieci w różnych regionach świata ustalono, że choroby ze spektrum autyzmu występują tak samo często wśród dzieci szczepionych, jak i wśród niezaszczepionych. Co prawda, tiomersal może być obecny w śladowych ilościach jako pozostałość procesu wytwarzania szczepionek w ilości ≤ 1 μg na dawkę. Jednak szczepionki zawierające śladowe ilości tiomersalu mogą być traktowane na równi ze szczepionkami wolnymi od tiomersalu.

Specjaliści podkreślają, że ciężkie niepożądane odczyny poszczepienne, wymagające hospitalizacji, występują nieporównanie rzadziej niż powikłania chorób, przed którymi chronią. Faktem jest, że tak jak każdy zabieg medyczny, również szczepienia mogą mieć działania niepożądane. Szczepienia to jednak inwestycja w zdrowie na całe życie. Jeśli wypracowana ochrona nie będzie stale utrzymywana i rozwijana, zakażenia wrócą i to ze zwielokrotnioną siłą.


*Monika Kaczoruk, asystent w Katedrze Zdrowia Publicznego, Ewa Kawiak-Jawor z Wydziału Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, dr Paulina Kaczor-Szkodny z Zakładu Biostatystyki, Demografii i Epidemiologii w Instytucie Medycyny Wsi w Lublinie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..