Ulicami Starego Miasta przeszła centralna procesja Bożego Ciała w Lublinie. Za Jezusem szły tłumy ludzi, dając w ten sposób świadectwo swojej wiary.
Zmienioną w tym roku trasą przeszła centralna procesja Bożego Ciała w Lublinie. Za Jezusem w Najświętszym Sakramencie szli ludzie w różnym wieku, dając w ten sposób świadectwo swojej wiary i przywiązania do Kościoła.
Abp Stanisław Budzik, który przewodniczył centralnym uroczystościom, podkreślił, że wyjście na ulice naszych miast za Jezusem Eucharystycznym to wyznanie, że wierzymy, iż Jezus jest obecny pośród nas, chce wchodzić w nasze codzienne sprawy, uczestniczyć w życiu każdego człowieka, obdarowując go swą miłością.
- On dał nam obietnicę, że nie zostawi nas sierotami i będzie z nami po wszystkie dni aż do skończenia świata. Tak też się stało. W każdej Eucharystii przychodzi sam Bóg i daje się nam. Spożywamy Jego Ciało i Krew, a On jest w nas obecny. Zawsze możemy zwrócić się do Niego i wołać w każdej sprawie. Posłał nam też swego Ducha, który nas prowadzi i umacnia, dlatego procesja Bożego Ciała to wielkie dziękczynienie za obecność Boga wśród ludzi - mówił do zgromadzonych abp Stanisław Budzik.
Gościem lubelskiej procesji po Starym Mieście był także biskup charkowsko-zaporoski Stanisław Szyrokoradiuk z Ukrainy.
Nowy witraż w kościele Trójcy Świętej
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
Szczególny charakter miały także uroczystości Bożego Ciała w parafii Trójcy Świętej w Lublinie, którym przewodniczył bp Mieczysław Cisło. Po raz pierwszy procesja wyruszyła z nowego budującego się kościoła, w którym podczas Mszy św. bp Mieczysław poświęcił jeden z największych witraży w naszej diecezji - okrąg o średnicy 4 metrów przedstawiający Trójcę Świętą. To dar dwóch rodzin zaprzyjaźnionych z parafią.
Bp Mieczysław Cisło w parafii przy ul. Nałęczowskiej
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
Zwracając się do zgromadzonych, bp Mieczysław mówił, że skończył się czas chrześcijan letnich.
- Dziś potrzeba nam gwałtowników Królestwa Bożego, odważnych świadków, którzy w swoich rodzinach, środowisku pracy i znajomych będą mieli odwagę przyznać się do Jezusa i chrześcijańskich wartości, którzy nie będą przytakiwać widząc szerzące się zło. Pójście za Jezusem w procesji Bożego Ciała to czas na odpowiedź, którą każdy powinien w swoim sercu odnaleźć: jaka jest moja wiara? Czy rzeczywiście jestem świadkiem Jezusa? - mówił bp Mieczysław.
Ruszając z Jezusem w procesję pośród ulic osiedla podkreślił też, że trzeba pamiętać, że najpiękniejszą monstrancją jest ludzkie serce.