Mecenas Stanisław Estreich, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Lublinie, mówi o edukacji, zarobkach i karierze prawników, dążeniu do sprawiedliwości i szacunku wobec ludzi.
Ks. Rafał Pastwa: Aplikanci adwokaccy z Lublina zdali egzamin najlepiej w Polsce…
Mecenas Stanisław Estreich: Jest to ogromny sukces, na który składa się praca wielu ludzi. To nie jest możliwe, aby taki wynik uzyskać w ciągu jednego roku pracy. Na to wpływa długotrwały proces szkolenia. Zawsze był u nas wysoki poziom edukacji, staraliśmy się dobierać bardzo dobre kadry szkoleniowe, które rekrutują się głównie spośród z adwokatów, ale i sędziów czy prokuratorów oraz specjalistów z innych dziedzin, którzy swoją wiedzą dzielą się z aplikantami. Efekt jest taki, że uzyskaliśmy pierwsze miejsce w kraju i wynik – 97 procent. To pozwala wyrazić zadowolenie z pracy Okręgowej Rady Adwokackiej i jej komórek szkoleniowych.
Młody człowiek, który decyduje się na studia z zakresu prawa, musi przejść wiele szczebli edukacji i praktyk.
Jeśli chce być prawnikiem, a nie magistrem prawa, musi zdobyć wykształcenie prawnicze. Pozostają mu w tym zakresie zasadniczo dwie drogi: bądź aplikacja sądowo-prokuratorska w Szkole Sądowniczej, która jest aplikacją niejako rządową o wysokim poziomie nauczania, z ostrą selekcją kandydatów, bądź aplikacja samorządowa, czyli adwokacka, radcowska, notarialna czy rzadziej dyplomatyczna. W tym momencie młody człowiek staje przed wyborem – czy pracować, czy trzy lata płacić za aplikację, a są to wysokie kwoty, wymagające wsparcia rodziny. Aplikacja polega na nauce w kancelarii na zasadzie kontaktu między mistrzem a uczniem.
Jeśli ktoś chce się dostać na aplikację adwokacką…
Musi przejść z powodzeniem konkurs w formie testów. Jest on organizowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości przy współudziale Okręgowych Rad Adwokackich. Jeśli kandydat pozytywnie przejdzie test, rozpoczyna aplikację pod patronatem adwokata, który jest dobierany pod kątem doświadczenia, wiedzy, ale też cechuje się wysokim poziomem etyki i moralności.
Pan Mecenas określa zawód adwokata mianem powołania…
Dlatego, że pracujemy z ludźmi i dla ludzi, często dla ludzi pokrzywdzonych, oczekujących z naszej strony pomocy. Musimy wobec tego charakteryzować się nie tylko wiedzą, doświadczeniem, ale i kompetencjami ludzkimi. Trzeba pamiętać, że nasza pomoc musi być faktyczna, a nie iluzoryczna.
Społeczeństwo często odwołuje się do stereotypów. Przeważnie uważa się osoby reprezentujące zawód prawniczy jako zamożne i niedostępne.
Honoraria, które są honorariami umownymi, zależą od stopnia popularności danej kancelarii czy stopnia specjalizacji. Ale nigdy nie jest tak, żeby człowiek, który jest ubogi, nie znalazł pomocy prawnej. Wielu adwokatów prowadzi sprawy za niewielkie stawki. Ponadto zajmujemy się również bezpłatnymi poradami prawnymi w określonych miejscach i czasie.
Nasuwa się fragment Ewangelii św. Łukasza o pewnej wdowie, która natrętnie prosiła sędziego, by ten wziął ją w obronę…
Uważam, że nikt nie powinien odmawiać drugiemu pomocy, jeśli jest to słuszne i obiektywne oczekiwanie. Choć są ludzie, którzy swoje niepowodzenia przerzucają na innych. Natomiast warto podkreślić, że patronem adwokatów i prawników jest św. Ivo z Bretanii „adwokat biedaków”. Żył w XIII i XIV w., a jednak nadal pozostaje dla nas wzorem działalności.
Co jest swoistym refrenem powtarzanym przez Pana Mecenasa adeptom prawa?
Dla mnie podstawową rzeczą, którą często powtarzam, jest to, abyśmy wszystkich ludzi traktowali równo – czyli dobrze, zgodnie z zasadami dobrego wychowania. Nie ma ludzi, których moglibyśmy traktować lepiej lub gorzej. Wszyscy są równi, wszyscy zasługują na szacunek – to moja dewiza, którą przekazywałem i nadal przekazuję. Ponadto na klienta należy patrzeć przez pryzmat jego sprawy. Nie należy patrzeć przez pryzmat honorarium, nie przez pryzmat sukcesu zawodowego. Sytuacja materialna adwokata ulega poprawie z czasem – jeśli jest dobry. Jeśli natomiast zaczyna od tego, że głównym jego celem jest zarabianie dużych pieniędzy – to nigdy nie osiągnie sukcesu. Przy czym te tak zwane potocznie duże pieniądze też bywają iluzoryczne.
Z pewnością wysokiego honorarium nie może się spodziewać prawnik podczas prowadzenia sprawy z urzędu. Jak wygląda przydział do nich?
W przypadku spraw karnych z urzędu – obrońców przydziela sąd. Natomiast w sprawach cywilnych następuje zgłoszenie do Okręgowej Rady Adwokackiej, która wyznacza adwokatów z listy osób, które deklarują tego typu działalność.