Mają za sobą już sporo kilometrów i pierwsze trudy, ale poczuli radość z pielgrzymowania i bycia razem w zupełnie innych warunkach niż te na co dzień, na służbie.
To już szósty raz, kiedy pielgrzymują na dwóch kółkach do MB Częstochowskiej, wioząc intencje swoje oraz swoich bliskich. Z roku na rok przybywa pielgrzymów.
Wyruszyli 20 lipca spod archikatedry lubelskiej, bezpośrednio po Mszy św.
- W tym roku mamy stulecie odzyskania niepodległości, dlatego nie patrzymy tylko w przyszłość i teraźniejszość, choć to najważniejsze, ale patrzymy też na historię, na tych którzy tworzyli zręby państwowości polskiej, zręby policji. Chcemy się uczyć na tej historii, by kontynuować i przejmować to, co dobre, natomiast by unikać tego, co słabe i złe - mówi ks. Bogdan Zagórski, kapelan Policji Województwa Lubelskiego.
Na pierwszym etapie tegorocznej VI Pielgrzymki Rowerowej Policjantów Lubelszczyzny na Jasną Górę nastąpiło przeakcentowanie wśród tych z nas, którzy jeździli dotychczas i tych, którzy dopiero debiutowali z nami w drodze do Czarnej Madonny. To ewidentny symptom tego, że następuje zmiana warty i tego, że pielgrzymowanie pozytywnie rezonuje w szeregach młodych policjantów.
Aura była dla nas łaskawa, tylko na 50 kilometrze deszcz przypomniał nam, że nadal funkcjonujemy w klimacie umiarkowanym i schłodził nas lipcowym deszczem, zganiając wszystkie grupy z trasy w podcienie przydrożnych lip. Druga część trasy przebiegła nie tylko w upalnym słońcu, ale także w mocnym tempie na finalnych kilometrach tego etapu, którego co poniektórzy pozazdrościli zawodowcom z Tour de France. Bałtów osiągnęliśmy godzinę przed planowanym czasem, mając świadomość, że konsekwencje tak drapieżnej jazdy możemy ponieść już kolejnego dnia, gdzie wjazd na św. Krzyż pobiera od nas każdego roku wysoki haracz.
Pogoda ducha i nadzieja, że wszyscy dojedziemy tego dnia do celu bez problemów technicznych i kondycyjnych, okazały się solidnie ugruntowane i test pierwszego dnia zdali wszyscy bez wyjątku.