Każdy, kto wejdzie na stronę parafii, znajdzie tu coś dla siebie. Może będzie to wyjątkowa modlitwa do Ducha Świętego, a może modlitwa optymisty? Proboszcz dba, by parafianie i goście wzrastali w wierze.
Kościół parafialny w Kazimierzówce od dwupasmowej jezdni w kierunku Piask oddzielają ekrany. Mimo to hałas jest dosyć uciążliwy. Ludzie już się jednak przyzwyczaili.
Większą trudnością, zdaniem proboszcza ks. Józefa Swatowskiego, jest brak miejsc parkingowych przy kościele. - Kiedyś parafia miała jeszcze tu, obok, działkę, ale ona została wiele lat temu sprzedana i teraz, niestety, przyjeżdżający w niedzielę na Mszę św. nie mają gdzie parkować. Ten teren, który mamy, jest zdecydowanie za mały - mówi.
Parafia w Kazimierzówce liczy prawie 3 tys. wiernych. Większość to ludzie młodzi, którzy na tym terenie postanowili osiedlić się w ciągu ostatnich lat. - Wielu z nich do kościoła chodzi jeszcze gdzieś indziej, są związani z parafiami swoich rodziców bądź poprzedniego miejsca zamieszkania - opowiada ks. Józef. - Próbujemy jednak wszystkich nowych, ale też starych parafian wciągnąć w życie lokalnego Kościoła.
Od dłuższego czasu organizowane są zarówno w kościele parafialnym, jak i w kaplicy w Krępcu specjalne Jerycha modlitewne. - To takie 24-godzinne czuwania, w których biorą udział nasi parafianie - tłumaczy proboszcz. - Dbamy o to, by w tym czasie Pan Jezus nie był sam i naprawdę się to udaje.
Ludzie, jak podkreśla ks. Swatowski, chętnie też uczestniczą w nabożeństwach fatimskich, a coroczne spotkania połączone z Mszą św. i majówką w Lesie Krępieckim stały się już tradycją. - Pamiętam, jak pierwszy raz chodziłem po kolędzie. Dowiedziałem się wtedy o straszliwej zbrodni z czasów wojny, wykonanej właśnie w tym naszym lesie. Tam jest pomnik upamiętniający 30 tys. zabitych ludzi. Postanowiliśmy co roku w ostatnią niedzielę maja tam właśnie się spotykać i wspólnie się modlić - mówi.
Integracji modlitewnej, ale też społecznej służyć ma także program Nowe Oblicze Parafii, do którego jakiś czas temu parafia w Kazimierzówce dołączyła. - Wiem, że aby parafia mogła się rozwijać, by mogła prawdziwie żyć, trzeba coś robić - podkreśla proboszcz. - Nic samo nie przyjdzie. Dlatego we współpracy z parafianami i tzw. grupą posłańców organizujemy różnego rodzaju spotkania i akcje.
Wierni regularnie więc otrzymują przez posłańców specjalne listy, w których jest zawarte rozważanie oraz zaproszenie na konkretne wydarzenie z uwzględnieniem wykonania proponowanych gestów. Czasami jest to przywitanie się z sąsiadem z ławki słowami: "dobrze, że jesteś", czasami wspólna agape po Mszy św. przed kościołem.
Choć ludzie w kościele w Kazimierzówce chcą się spotykać, jednak nie mają gdzie. - Tak naprawdę jednak najbardziej potrzebujemy rozbudowy plebanii, żeby grupy wspólnotowe miały się gdzie spotkać - zaznacza ks. Swatowski. - Wystarczyłaby nam choć jedna sala i zaplecze sanitarne.
Plany na rozbudowę już są, jednak parafia ciągle zmaga się z uzyskaniem pozwolenia na rozpoczęcia budowy. - Bardzo nam na tym zależy, bo - jak na razie - udało się jedynie postawić pomieszczenie garażowe, w którym w końcu mamy gdzie przechowywać różne kościele rzeczy, jak choćby dekoracje bożonarodzeniowe - opowiada proboszcz.