To był człowiek historia. Przeżył 101 lat. Osobiście spotkał weterana Powstania Styczniowego, walczył w kampanii wrześniowej 1939 roku, był obrońcą Lublina. Odszedł płk. Władysław Rokicki.
Wczoraj na cmentarzu w Bełżycach najbliżsi, przyjaciele i uczniowie wielu szkół, z którymi przyjaźnił się pułkownik, odprowadzili Władysława Rokickiego na miejsce wiecznego spoczynku. Dla tych, którzy interesują się historią, był skarbnicą wiedzy. Własne doświadczenia wojny i okupacji, a potem czasów, gdy o prawdę historyczną trzeba było walczyć wręcz z narażeniem życia, czyniły go postacią niecodzienną w dzisiejszych czasach. O swoich doświadczeniach opowiadał młodszym, szczególnie przyjaźnił się ze społecznością Technikum Elektronicznego w Lublinie, które nosi imię Obrońców Lublina. Płk. Rokicki był jednym z nich.
O swoich doświadczeniach wojennych opowiadał także w 2005 r. naszej redakcji. Mówił wówczas o swoim spotkaniu z powstańcem styczniowym.
- Miałem wtedy siedem, może osiem lat, ale zapamiętałem to dobrze. Kiedy ten człowiek szedł ulicą, wszyscy przechodnie zatrzymywali się i oddawali mu hołd. Wolność i honor znaczyły dla nas więcej niż wszelkie pieniądze, których nikt nie zbierał nawet wtedy, gdy bomba trafiła w bank i na Krakowskie Przedmieście wysypały się banknoty - wspominał.
Opowiadał też o maju 1939 r., kiedy przy poczcie na Krakowskim wisiały megafony, transmitujące obrady sejmu II Rzeczypospolitej. Ludzie przystawali, by posłuchać. Przy wystąpieniu ministra spraw zagranicznych marszałka Becka dla wszystkich było jasne, że warunków stawianych Polsce przez Hitlera nie można przyjąć.
Władysław Rokicki miał wtedy 22 lata. Wynajmował pokój przy ul. Narutowicza, a w wolne dni jeździł do Krężnicy Okrągłej do rodziców. Po tym maju miała skończyć się młodość i beztroska, ale wtedy jeszcze wszyscy wierzyli, że będzie inaczej.
Płk Rokicki urodził się w 1917 r. we wsi Krężnica Okrągła. W latach 1937-1938 służył w kompanii łączności 3. Dywizji Piechoty Legionów w Zamościu. Po wybuchu wojny walczył w szeregach armii "Lublin". 17 września 1939 r. został ranny pod Żółkiewką. Od 1940 r. działał w konspiracji, był więziony przez gestapo. W 1944 r. zgłosił się na ochotnika do wojska i został skierowany do 2. Frontowej Oficerskiej Szkoły Piechoty w Lublinie. Służbę zakończył w r. 1946. Rokicki przyczynił się do powstania w Lublinie m.in. Pomnika Obrońców Lublina w 1939 r., Pomnika Bohaterów Monte Cassino, Pomnika Powstańców Styczniowych.