Początki tego niemieckiego zakonu krzyżackiego sięgają 1311 r. Narodził się w Palestynie. Na całym świecie posiada dziesięć komturii, od niedawna także w Polsce, a komtur jest z Lublina.
Na placu lubelskiej Caritas trwa rozładunek darów. – To piętnaście ton żywności oraz zabawki dla dzieci. Wprawdzie Polska nie potrzebuje takiej pomocy materialnej jak przed laty, ale wiemy, że nadal są tu ludzie wymagający pomocy. Dzisiaj nie walczymy mieczem, ale staramy się pomagać w duchu chrześcijańskim i humanitarnym. Naszym zadaniem jest pomoc szpitalom, osobom potrzebującym oraz instytucjom chrześcijańskim – mówi Klaus Bloss, wielki mistrz zakonu krzyżackiego Ordo Millitari Teutonicus.
– Jesteśmy niewielkim zakonem, który zaczął być tworzony w latach 1307–1311 w Palestynie. Jesteśmy zakonem chrześcijańsko-humanitarnym. Dziś na całym świecie mamy dziesięć komturii i swoich rycerzy. W latach 90. ubiegłego wieku zakon wrócił znów do Niemiec. Od niedawna jest także komturia w Polsce. Komturem został mianowany Marcin Wieczorek. Lublin jest dla nas dynamicznym i ciekawym ośrodkiem – mówi K. Bloss.
Członkowie polskiej komturii z wielkim mistrzem zakonu (z tyłu) OMT – Jesteśmy świeckim zakonem, ale ważna jest dla nas również modlitwa i życie Ewangelią. Angażujemy się w dzieła pomocy, pielęgnujemy tradycję i chcemy być obecni w dzisiejszym świecie. Będziemy mieć swoją kaplicę przy kościele rektoralnym przy ul. Staszica w Lublinie – mówi Marcin Wieczorek, komtur Ordo Millitari Teutonicus na teren Polski.
W swoim godle ten niemiecki zakon ma wpisany czarny krzyż z czerwonymi gwoźdźmi. Motto zakonu brzmi: „Providebit Deus” (łac. Bóg będzie chronił).