Wśród naszych czytelników są ludzie w różnym wieku. Także tacy, którzy lubelskiego "Gościa" czytają nieprzerwanie już 20 lat.
O swoim przywiązaniu do tygodnika opowiada wicedyrektor Szkoły Podstawowej "Skrzydła" – Bożena Kaczyńska:
Lektura "Gościa Niedzielnego" kojarzy mi się z moim rodzinnym domem. Zawsze w niedzielę, odbierany przez mamę w zakrystii naszego parafialnego kościoła i od deski do deski czytywany w domu. Do dzisiejszego dnia w moim dorosłym życiu jestem z nim związana. Bynajmniej nie chodzi tu o tradycje rodzinne.
W lekturze lubelskiej edycji "Gościa Niedzielnego" ujmujące jest to, że pochyla się on nad sprawami codziennymi, ważnymi dla zwykłego, przeciętnego człowieka, nawet wtedy, kiedy nie są to sprawy nośne.
Nasz lokalny „Gość” ukazuje dobre praktyki życia, takie dające nadzieję ludziom znajdującym się w trudnościach. Daje perspektywę, że nie jesteśmy sami. Świat informacyjny, który nas otacza, ma tendencję do zarzucania nas "tanimi sensacjami”, ludzką tragedią. "Gość Niedzielny" i jego lubelskie wydanie, idzie pod prąd. Pokazuje pozytywne, rzeczowe informacje, małe promyczki dobra, związane z życiem społeczności lokalnej.
Cenię lubelskiego "Gościa Niedzielnego" za mówienie o sprawach Kościoła. Przeglądając tę gazetę, uzyskuję perspektywę – obraz Kościoła powszechnego i lokalnego. Dzięki temu sam Kościół – szczególnie ten lokalny i ludzie z nim związani stają się mi bliżsi.
Niejednokrotnie na kartach gazety odnajdywałam życiorysy osób z rejonu Lubelszczyzny, na których mogłam się wzorować. Ludzi nie tylko uznanych przez Kościół jako święci. Ludzi zwykłych, czyniących w życiu dobro, żyjących pełnią ewangelicznej wiary. Ludzi, którzy stawali się i stają inspiracją w moim życiu.