Ten festiwal jest zdecydowanie ważną pozycją nie tylko na mapie artystycznej Lublina i Polski, ale i Europy.
Za nami siódma edycja Międzynarodowego Festiwalu – Andrzej Nikodemowicz – Czas i Dźwięk. Oznacza to, że wydarzenie to zaistniało i zadomowiło się na dobre w pejzażu lubelskim i w przestrzeni publicznej. Festiwal to niewątpliwie ważne przedsięwzięcie na mapie artystycznej miasta, Polski, ale i Europy. Mówimy o tak dużym zasięgu, bo w programach, recitalach, koncertach z orkiestrą występują utytułowani wykonawcy z całego świata.
Przełomowe spotkanie
Geneza festiwalu sięga jesieni 2011 r. Wtedy to Teresa Księska-Falger, pianistka, animator kultury i pedagog, poprosiła o dłuższą rozmowę prof. Andrzeja Nikodemowicza i przedstawiła mu swój pomysł, który okazał się już niemal gotowym projektem. – To był plan sprowadzający się do tego, że będę promować jego muzykę w szerokim kontekście dzieł wybitnych w literaturze muzycznej, dając świadectwo, że muzyka Andrzeja Nikodemowicza jest twórczym nawiązaniem do przeszłości i teraźniejszości – opowiada dr Teresa Księska-Falger, pomysłodawczyni i dyrektor artystyczna Międzynarodowego Festiwalu – Andrzej Nikodemowicz – Czas i Dźwięk. Profesor wyraził zdziwienie, gdy usłyszał tak szeroką propozycję. – Powiedział mi, że nie spodziewał się, iż to spotkanie przybierze taki obrót. Nigdy nie miał pomysłu, by jego muzyka wybrzmiewała przez kilka wieczorów z rzędu, by stała się wartością festiwalową. I aby ktoś od początku do końca zaczął profilować to, kim on – jako artysta − jest. I co jest dorobkiem jego lat. Ja wtedy stwierdziłam, że muzyka Andrzeja Nikodemowicza ma wartość ponadczasową – wspomina T. Księska-Falger.
Szczery śmiech
Rzeczywiście, muzyka ta jest bardzo różnorodna co do gatunku, form artystycznych, stylistyki, przesłania. – Wiedziałam, znając część utworów prof. Nikodemowicza, że są one również zapisem sacrum, zapisem duchowości kompozytora. A pozostałe utwory to pokaz fantastycznej wyobraźni i warsztatu kompozytorskiego w dziełach świeckich. Wiele kompozycji zostało napisanych z pomysłem, by wykonywali je wybitni instrumentaliści i soliści. Wiedziałam, że profesor jest autorem siedmiu koncertów fortepianowych, koncertu skrzypcowego, symfonii, że napisał niemal pięćdziesiąt kantat, które są nawiązaniem do twórczości J. S. Bacha. Krótko mówiąc, na spotkanie z artystą przyszłam dobrze przygotowana. Powiedziałam, że za rok ruszam z festiwalem pod nazwą Międzynarodowy Festiwal – Andrzej Nikodemowicz – Czas i Dźwięk”. Wtedy profesor się roześmiał. Usłyszałam, że ma piękny śmiech. To było niezwykłe, bo znałam go jako osobę powściągliwą, niezwykle skromną, która nie robi wokół siebie show – wspomina pianistka.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się