Jeżeli rezygnacja z pracy nie wynika z twojej własnej potrzeby, a jest wynikiem przekonywania cię do tego przez partnera, to jest to forma przemocy psychicznej.
Często słyszę od kobiet, że nie rozumieją osób doświadczających przemocy: „Gdyby mnie uderzył, od razu bym odeszła, nie pozwoliłabym sobie na takie traktowanie”. Otóż, nie. Nie jest to wcale takie oczywiste. Sprawca przemocy stosuje wobec drugiej osoby manipulację, bada granice. Przemoc domowa może występować w różnych formach i stopniu nasilenia. Niektóre z nich są jednoznaczne.
Twój partner zarabia trzy razy więcej od ciebie? Zachęca cię do rezygnacji z pracy? Chciałabyś pracować, lubisz być niezależna finansowo, przebywać z ludźmi, realizować się poza domem. Ale przecież ktoś musi zająć się gotowaniem, praniem, sprzątaniem, wożeniem dzieci do szkoły, na zajęcia itp. A on jest taki zmęczony po ciężkiej pracy... no i zarabia więcej. Pamiętaj, jeżeli rezygnacja z pracy nie wynika z twojej własnej potrzeby, a jest wynikiem przekonywania cię do tego przez partnera, to jest to forma przemocy psychicznej. Sprawcy często izolują od środowiska zewnętrznego, uzależniają od siebie finansowo. Nim się obejrzysz, będziesz prosiła o pieniądze na każdy drobiazg, przekonywała o celowości kupienia chociażby cieni do powiek, bo „dla kogo chcesz się malować, przecież nigdzie nie wychodzisz”, będziesz wysłuchiwała słów typu: „jaki tu jest bajzel, co ty robisz całymi dniami w tym domu”, „ja ciężko pracuję, a ty nawet prania nie zdążysz zrobić”. To nie jest norma, to jest przemoc.
* Adwokat Monika Sokołowska jest współautorką poradnika dla kobiet doświadczających przemocy "Przeciwko Goliatowi". Publikacja ukazała się nakładem Wydawnictwa KUL.