Nad mieszkańcami jednej z najmniejszych gmin na Lubelszczyźnie od wieków czuwa dwóch patronów. Wierni modlą się tu do opiekuna Świętej Rodziny i do Ducha Świętego.
Niewielka miejscowość położona na starej drodze do Warszawy, zaledwie 30 km od Lublina, jako jedna z niewielu może poszczycić się dwoma kościołami.
Ten pod wezwaniem Świętego Ducha, dziś kościół filialny, jest starszą świątynią niż kościół parafialny. Wybudowano go na początku XVII wieku jako świątynię szpitalną. Aktualnie Msze św. sprawowane są tam od 1 maja do 30 września.
Wiele lat temu oprócz dwóch kościołów katolickich w Markuszowie była synagoga. Kiedyś żyła tu i prężnie działała wspólnota żydowska. Do dziś na terenie parafii znajduje się żydowski cmentarz. W Markuszowie przed wiekami żyli także Tatarzy − według tradycji osadził ich tu po bitwie pod Wiedniem Jan III Sobieski.
Kościół Świętego Ducha, podobnie jak świątynia parafialna i stara plebania, to cenne zabytki Markuszowa. – Mamy też wiele zabytków ruchomych, skatalogowanych w specjalnej księdze. Jednymi z najcenniejszych są lichtarze z XVI oraz chrzcielnica z XVII wieku – opowiada ks. Maciej Staszak, proboszcz w Markuszowie od zaledwie kilku miesięcy. Wśród ważniejszych ruchomych zabytków są bez wątpienia księga metrykalna z 1722 roku oraz księga ślubów i pogrzebów z 1797 roku.
– Jakiś czas temu przyszedł pan, który szukał swoich przodków – opowiada ks. Maciej. − Dzięki informacjom z księgi ustalił, że ktoś z jego rodziny był u nas chrzczony w 1723 roku.
W parafii zachowały się księgi sprzed 300 lat
Markuszowski kościół parafialny pod wezwaniem św. Józefa, który pozostał w niezmienionym stanie właściwie do dziś, zbudowano w 1782 roku. Później dobudowano zakrystię. Mimo że każdy z proboszczów dbał, by świątynia prezentowała się jak najlepiej, dziś wymaga ona kapitalnego remontu. – Otrzymaliśmy dotacje z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. To projekt renowacji tego wszystkiego, co jest na zewnątrz – informuje ks. Maciej. − Obejmuje on remont dachu, elewacji, fundamentów, ogrodzenia i dzwonnicy. Niestety, nie została w nim ujęta wymiana okien, wykonanie ogrzewania i remont budynku, który wkomponowany jest w parkan i od wielu lat niszczeje. Wiem, że to wszystko trzeba przy okazji tych prac zrobić, więc będziemy musieli szukać pieniędzy gdzie indziej. Cieszę się, że jest tak dobry odbiór społeczny wszystkich koniecznych inwestycji. Widzę naprawdę wielką życzliwość ludzi.
Markuszowski kościół wiele pamięta
Parafia w Markuszowie liczy blisko 4 tys. wiernych. Jej teren prawie w całości pokrywa się z obszarem gminy. Ludzie żyją tu głównie z rolnictwa. Proboszcz z niecierpliwością czeka na okres kolędowy, by mógł poznać wszystkich swoich parafian osobiście. − Wiem już, że mieszkańcy Markuszowa bardzo cenią człowieka, który przez wiele lat tu żył i działał. To Jan Pocek, ludowy poeta. W centrum miejscowości jest jego pomnik. Aktualnie powstaje stowarzyszenie, które będzie miało za zadanie zadbać o jego dziedzictwo – opowiada ks. Maciej.
Dla nowego proboszcza bardzo ważna jest obecność w kościele dzieci i młodzieży. − Widzę w nich wielki potencjał. Byłem naprawdę zbudowany dużą liczbą dzieci na październikowych nabożeństwach różańcowych – mówi. W związku z tym ks. Maciej już planuje Roraty. – Bardzo dobrze współpracuje nam się z pobliską szkołą i razem postanowiliśmy organizować śniadania dla dzieci po Roratach. Zrobimy kanapki, szkoła udostępni miejsce. Myślę, że uda nam się przyciągnąć sporą grupę uczniów.