Dyskusja panelowa była częścią Ogólnopolskiej Jubileuszowej Konferencji Naukowej z okazji 10-lecia Instytutu Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej KUL.
W dyskusji prowadzonej przez dr Małgorzatę Żurakowską na temat zmian w mediach udział wzięli: Marek Tejchman ("Dziennik Gazeta Prawna"), Krzysztof Kot (RMF FM), ks. dr Rafał J. Pastwa ("Gość Niedzielny") i Bogumił Rawicz (TVP Polonia).
Jako pierwszy został wywołany do odpowiedzi szef lubelskiej redakcji „Gościa Niedzielnego”. Stwierdzil, że według jego opinii poczucie lęku jest głównym i najważniejszym efektem procesu mediatyzacji. – Jest to zjawisko powszechne, dotyczące nie tylko naszego kraju czy Europy. Mimo względnego bezpieczeństwa, ludzie boją się utracić obecną pozycję, status oraz bezpieczeństwo. Potwierdza to Raport Edelmana. Podkreślił, że brak zaufania do głównych typów instytucji: mediów, polityki, biznesu i organizacji pozarządowych – powoduje wiele zmian kulturowych, ale jest też wykorzystywany przez media, które starają się zatrzymać odbiorcę, dopasowując się do jego oczekiwań. Przywołał różnorodność przekazów medialnych odnośnie Marszu Niepodległości oraz wystąpień poszczególnych polityków. – „Plemienność” to nie tylko odmienność, to przede wszystkim manifestowanie stanowiska, które ma wykazać, że nie ma możliwości konsensusu w sytuacji spotkania się ze sobą „współczesnych reprezentantów poszczególnych plemion” – mówił. Zwrócił uwagę na intuicje Z. Baumana zawarte w „Retropii” i ich celność w kontekście Polski, Niemiec, Szwecji czy Wielkiej Brytanii. Mówił, że przyszłość mediów zależy w dużej mierze od poziomu przyzwoitości samych dziennikarzy i osób tworzących media. W dalszej części wystąpienia zwrócił uwagę na zjawisko mediatyzacji instytucji kościoła i różne rodzaje dyskursu o Kościele również w samym Kościele, a także na konieczność wiarygodności mediów katolickich.
Krzysztof Kot z RMF FM skoncentrował się na zagrożeniu ze strony tzw. dziennikarstwa obywatelskiego, które nie dba o weryfikację faktów, oparte jest na sensacji i powierzchowności. – Tradycyjny dziennikarz ponosi odpowiedzialność, natomiast ktoś, kto wrzuca niesprawdzone informacje na swoim profilu bądź informuje o tym instytucjonalne media – pozostaje bez odpowiedzialności. Dziś walczymy o to, by być szybszym od konkurencji o ułamki sekund – tu już nie ma mowy o minutach – akcentował radiowiec. Zauważył, że współczesne media się przenikają, dochodzi do tego, że te są postrzegane przez odbiorców przez pryzmat mediów społecznościowych. – Media muszą być wiarygodne, a dziennikarze powinni być przyzwoici – zakończył. Wcześniej podał praktyczne przykłady takiej postawy podczas pracy w radiu.
Marek Tejchman, nawiązując do pierwszego panelisty stwierdził, że ludzie żyją w „świecie lęku”. – Jesteśmy lękliwi, a żyjemy paradoksalnie w dość bezpiecznym świecie. To poczucie strachu wpływa na najważniejsze kwestie, napędza spór polityczny w Polsce – mówił. Wyraził przekonanie, że chodzi już nie tylko o spór o katastrofę smoleńską, ale również o proces globalizacji i przyszłość świata. – Media na całym świecie ulegają fragmentaryzacji – akcentował, zwracając jednocześnie uwagę na to, że część dużych mediów koncentruje się na dostarczaniu rozrywki, a inne na działalności think tanków. Dziennikarz ekonomiczny podkreślił przy tym, że uczciwość i wiarygodność – bez względu na miejsce pracy, decyduje dziś o tym, czy ktoś się utrzyma dłużej na rynku. Dodał też, że prawdy nie da się zmieścić w stu czterdziestu znakach. Odniósł się również do sugestii Grzegorza Sroczyńskiego, by dziennikarz czytał literaturę i ćwiczył myślenie.
Natomiast Bogumił Rawicz z TVP Polonia, także w odniesieniu do wypowiedzi pierwszego dyskutanta, dotyczącej kultury lęku i niepewności dodał, że proces zarządzania lękiem jest z z powodzeniem wykorzystywany przez media. Opowiedział o eksperymencie, który zakończył się fiaskiem, a mianowicie o próbie koncentracji na dobrych wiadomościach w serwisach informacyjnych. Zauważono bowiem natychmiastowy odpływ widzów. – My, dziennikarze przetwarzamy rzeczywistość dla widzów i czytelników. Dziennikarz musi być kompetentny, a kompetencja zależy tylko od niego. Dzisiaj się ścigamy, nie ma czasu na namysł, który był możliwy przy gorszym zaawansowaniu technologicznym. Dzisiaj ważniejszy jest ekran pokazujący to, co prezentuje konkurencyjna stacja niż własna – mówił. Stwierdził jednocześnie, że wyścig nie jest stanem naturalnym człowieka, bo ten potrzebuje namysłu, by podjąć ważną decyzję.
Na KUL w związku z jubileuszową konferencją IDiKS pojawiło się wiele wybitnych nazwisk, m.in.: prof. Janusz Adamowski, prof. Tomasz Goban-Klas, prof. Stanisław Jędrzejewski oraz inni. Dwudniowe wydarzenie ma bogaty program, obfitujący w ciekawe wystąpienia medioznawców i specjalistów z zakresu komunikowania, teoretyków i praktyków z licznych ośrodków naukowcy w Polsce. W czasie dyskusji głos zabrał m.in. dr hab. Robert Szwed, pytając o wpływ poglądów dziennikarza na jego pracę w mediach.
Na zakończenie pierwszego dnia konferencji dyrektor Instytutu Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej dr hab. Justyna Szulich-Kałuża, prof. KUL, otworzyła wystawę poświęconą śp. o. prof. Leonowi Dyczewskiemu, założycielowi IDiKS oraz prof. Leszkowi Mądzikowi, wieloletniemu pracownikowi instytutu.
Pełny program konferencji TU.