Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Rodziców w sklepie nie kupisz

Ich przykład pokazuje, że święci wyrastają w rodzinie. To od ojca i matki zależy w dużym stopniu, jak potoczy się życie dziecka.

Jezus urodził się w konkretnej rodzinie, miał zwykłego ojca, który troszczył się o byt rodziny, i matkę, do której przytulał się jako mały chłopiec. Ich codzienność była normalna i w tej zwykłej rodzinie wychowywał się Bóg. Tak samo święci wychowują się w codzienności – mówił ks. Paweł Bartoszewski, który w parafii Świętej Rodziny w Lublinie głosił rekolekcje przygotowujące do parafialnego odpustu.

Zwracając się do wiernych, dzielił się swoim duszpasterskim doświadczeniem.

− Pamiętam, jak w jednej z parafii, w których pracowałem, rozmawiałem z młodą dziewczyną. W szkole była najlepszą uczennicą, a jednocześnie była bardzo zbuntowana i stroniła od ludzi. W niedzielę widywałem ją na Mszy z rodzicami. Nie zgadzała mi się jej postawa w szkole z tym, co widziałem w kościele. Zapytałem więc, o co chodzi. Wówczas, podczas rozmowy, podwinęła rękawy koszuli i pokazała mi ręce pocięte żyletką. Kiedy zapytałem, dlaczego to robi, usłyszałem, że rodzice kupują jej wszystko, o co poprosi, wysyłają na egzotyczne wycieczki, ale nie są razem z nią, nie rozmawiają, nie zauważają. Liczą się tylko stopnie w szkole, a przecież za pieniądze, które dostaje, rodziców w sklepie nie kupi. Ma więc ochotę stanąć na środku skrzyżowania i krzyczeć, by ktoś ją zauważył – opowiadał ks. Paweł.

Mówił też, że rodzina to nie jest hotel, gdzie każdy przychodzi się przespać i idzie dalej.

− Żyjemy w pośpiechu, jemy w biegu, w kącie jedzenie odgrzewane w mikrofali, nie rozmawiamy ze sobą. Taka rodzina nie może być oparciem dla dzieci. Dlatego niedziela Świętej Rodziny jest zachętą do rachunku sumienia nad naszą własną rodziną, nad jej kondycją i zwyczajami obecnymi w naszym domu – apelował ks. Paweł.

Zwrócił też uwagę, że to, jak funkcjonuje rodzina, w dużej mierze zależy od ojca. – O nawrócenie syna wiele lat modliła się matka św. Augustyna, ale on nawrócił się dopiero wtedy, gdy spotkał na swej drodze św. Ambrożego – wierzącego mężczyznę, który stał się ojcem duchowym. To zadanie dla nas, panów, których odpowiedzialność za rodzinę jest dużo większa niż zapewnienie bytu materialnego – mówił ks. Paweł.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy