Fundacja Haart Kenya, Pomoc Kościołowi w Potrzebie, Lubelski Urząd Wojewódzki oraz Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej w Lublinie ruszają z akcją zbiórki pieniędzy na pomoc ofiarom handlu ludźmi w Kenii.
Z jednym z największych problemów współczesnego świata, czyli niewolnictwem i procederem handlu "żywym towarem", zmaga się mieszkający w Kenii Polak, Radosław Malinowski, który w 2010 roku założył w Nairobi fundację HAART.
- Wyjechałem do Kenii jako misjonarz świecki 15 lat temu - opowiada R. Malinowski. - Dziś nasza organizacja jest jedyną, która udziela pomocy ofiarom handlu ludźmi. Różnego rodzaju komórki ONZ informują, że każdego roku sprzedawanych jest ok 40 mln osób. Za każdym takim człowiekiem stoją niesamowite dramaty. My spotykamy się w naszej pracy z dziewczynkami, które w ciągu roku czy dwóch przeżyły tyle, że to by starczyło na niejedno życie. Zostały porwane z domów, zmuszone do prostytucji, gwałcone, bite, czasami to osoby kalekie, którym tak zniszczone zdrowie.
Fundacja Haart założona przez R. Malinowskiego od początku stara się pomagać ofiarom handlu ludźmi, uważając to za chrześcijański obowiązek. - Staramy się ich ratować z niewoli i rehabilitować. Ci ludzie są bardo często porywani przez mafie i organizacje terrorystyczne. Mieliśmy w naszym schronisku dziewczynki porwane, by stały się żonami terrorystów - wyjaśnia R. Malinowski.
Jak informuje założyciel Haart, podopieczni fundacji wymagają pomocy prawnika, psychologa i lekarza. - Czasami ta pomoc trwa kilka dni, kilka miesięcy, a czasami nawet kilka lat.
Mimo że rząd Kenii jest bardzo zadowolony z działań fundacji, to jednak nie udziela jej żadnego wsparcia. - Jesteśmy zależni w stu procentach od wsparcia darczyńców - informuje R. Malinowski.
W akcję pomocy fundacji zaangażował się Lubelski Urząd Wojewódzki oraz organizacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie. - Istnieje konieczność przeciwdziałania temu procederowi, która rozpoczyna się od uświadomienia społeczeństwu europejskiemu, że problem niewolnictwa nadal istnieje - mówi wojewoda Przemysław Czarnek. - To nie jest tak, że ludzie z Afryki chcą ją opuszczać tylko dlatego, że żyje im się gorzej ekonomicznie. To jest także efekt tego rodzaju procederów, które tam się odbywają - niewolnictwa czasów dzisiejszych, o którym myśmy zapomnieli i które znamy jedynie z amerykańskich filmów. To wstyd dla współczesnego świata, że w XXI w. przy tych środkach masowego przekazu, przy tej komunikacji, nie mamy świadomości, co tam się dzieje. My chcemy realizować więc politykę pomocy tym ludziom tam, na miejscu,
Wojewoda informuje, że w ramach tej akcji mieszkańcy Lubelszczyzny będą proszeni o wspieranie i finansowanie koniecznych wydatków ponoszonych na miejscu w Kenii dla tych, którzy są ofiarami handlu ludźmi. O tym, jakie będą to akcje i kiedy będą się odbywały, będzie można się dowiedzieć m.in. podczas inauguracji kampanii, która odbędzie się 25 stycznia o godz. 16 w siedzibie Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.
W akcję pomocy ofiarom handlu ludźmi włączyła się także organizacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie. - Dla nas to wielki zaszczyt, że fundacja zwróciła się do nas o pomoc - mówi ks. Paweł Antosiak. - Jesteśmy po to, by ocierać łzy pana Boga. Wiemy, że ta akcja pomaga wypełniać powołanie naszej organizacji. Dzięki pomocy z Lubelszczyzny udało nam się już uczynić wielkie dzieła w Syrii. Dzisiaj Bogu, dziękujemy, że możemy wraz z Lubelszczyzną pomagać w Kenii ludziom, którzy doświadczają cierpienia i okrucieństwa od innych ludzi.