Duszpasterz z podlubelskiego Garbowa podkreśla, że dziś młodych można przyciągnąć, a potem zatrzymać w Kościele, pokazując, że naprawdę są jego cenną częścią.
Zdaniem ks. Mateusza, który w swojej parafii organizuje obchody ŚDM w łączności z Panamą, ważnym elementem w pozyskaniu młodych dla Kościoła jest pokazanie im, że bez ich radości, optymizmu i entuzjazmu Kościół wiele traci. - Musimy dać im zaufanie, powierzyć konkretne zadania. Postawić jasne wymagania, z których potem ich rozliczymy - wylicza duszpasterz.
Ksiądz Wójcik podkreśla, że zadaniem duszpasterzy jest wskazanie Kościoła jako miejsca bezpieczeństwa i stałości. - Dziś gdy świat skupia się na przeżywaniu chwili, celebrowania jednego momentu, Kościół ma pokazać młodym ludziom, czym jest stałość - tłumaczy. - Coś, co nie przemija. Mamy pokazać młodym, że Kościół składa się z ludzi grzesznych, upadających, ale wierzących w miłosierdzie Boga. Wierzących w Boga, który nie przekreśla człowieka. Nawet jeżeli on podejmie złą decyzję, to i tak może powrócić.
Jednym z problemów, z którymi od lat mierzy się duszpasterstwo młodzieży, jest - zdaniem ks. Mateusza - swego rodzaju „ekskluzywizm grup”. - To bycie otwartym jedynie na swoją wspólnotę, swój charyzmat - stwierdza. - Może pojawiać się niezdrowa hermetyczność i zabieganie o statystyki. Na pewno jako duszpasterze czy to liderzy grup nie pomagamy młodym ludziom w wyobrażaniu sobie, czym jest „jedność Kościoła”. Musimy pokazać, że każde z konkretnych duszpasterstw prowadzi do tego samego celu, mając przy tym zróżnicowane drogi prowadzące do mety.
Ksiądz Mateusz przypomina, że jeszcze kilkanaście lat temu Kościół był przestrzenią, gdzie gromadzili się ludzie szukający realnej wolności, polskości. Minął pewien czas i znowu ludzie - zwłaszcza młodzi - przychodzą, by w Kościele znaleźć realną przestrzeń dla siebie. - Młodzież zdaje sobie sprawę, że coraz więcej czasu spędza na „życiu online”. I mają świadomość, że gdy chcą czegoś więcej, chcą być bardziej obecni w świecie realnym, muszą znaleźć dla siebie nową przestrzeń. Przestrzeń, która pozwoli im zapuścić korzenie w rzeczywistym świecie. I takie właśnie miejsce daje im Kościół. Otrzymują nie tylko miejsce jako przestrzeń do spotkania, ale przede wszystkim wspólnie szukają - często nie wprost - co robić, by nie zmarnować daru jakim jest młodość.
Kapłan podkreśla, że dziś młodzież potrzebuje księdza, który będzie mądrze stał z boku. - To znaczy, że jest obecny w grupie, w życiu młodych, ale nie może dopuścić do tego, by grupa koncentrowała się wokół jego osoby - zaznacza. - Kapłan ma być tym, który będzie wskazywał kierunek, w którym trzeba iść, aby spotkać Boga, ale równocześnie szanując wolność młodego człowieka, pozwoli mu dobrowolnie wybrać jego sposób na odkrycie Boga. Można by to zobrazować tak, że duszpasterz grupy zabiera młodzież na dworzec autobusowy. Pokazuje, że wszystkie pojazdy ze stanowisk 1-5 jadą do tego samego celu, ale różnymi trasami. Wybór konkretnego autobusu należy do każdego człowieka. Jako ksiądz mam tylko, albo aż, czuwać, by podczas tej podróży ktoś nie przesiadł się do autobusu z innym końcowym niż „Bóg - Niebo”.