Na to, czy ferie będą udane i bezpieczne, wpływ ma wiele czynników, ale większość z nich zależy od rozsądku organizatorów wypoczynku i rodziców dzieci.

- Obserwujemy, że w ostatnich latach rośnie świadomość rodziców wysyłających swoje pociechy na zimowy wypoczynek. Sprawdzają nie tylko organizatorów ferii, ale i pojazdy, którymi dzieci będą przewożone, w razie potrzeby prosząc o pomoc policję - mówi Renata Laszczka-Rusek, rzecznik Komedy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Na stronie policji oraz Inspekcji Transportu Drogowego można znaleźć punkty kontroli autokarów oraz sprawdzić czy dany pojazd nie został wycofany z ruchu.

- W ubiegłoroczne ferie skontrolowaliśmy ponad 7 tys. kierowców oraz 104 autokary. W ciągu całego ubiegłego roku lubelska policja zatrzymała 20 dowodów rejestracyjnych autobusów, nie dopuszczając ich do ruchu. W tym roku okres ferii będzie także czasem wzmożonych kontroli - mówią policjanci.

Jednak bezpieczne ferie to nie tylko wyjazdy na zorganizowany wypoczynek, ale i wiele działań podejmowanych na miejscu.

- Będziemy spotykać się z dziećmi, rozmawiać o ich bezpieczeństwie na drodze, a także w sieci. Ferie sprzyjają temu, że młodzież więcej czasu spędza przy komputerze, a tam też czeka wiele zagrożeń. Dlatego też apelujemy do rodziców, by rozmawiali z dziećmi o korzystaniu z sieci, uwrażliwiali na niebezpieczeństwa i przypominali, że nie podajemy nikomu swoich danych i nie umawiamy się na spotkania z osobami poznanymi wirtualnie - mówi pani rzecznik.

Policja przypomina też o odblaskach, które mogą uratować nam życie.

- Wciąż szybko zapada zmrok. Wiele osób wraca do domu, gdy jest już ciemno. Człowiek ubrany w czarne spodnie i kurtkę jest widoczny z odległości 40 metrów. To nie daje kierowcy czasu na reakcję i może dojść do tragedii. Kiedy mamy przy sobie element odblaskowy, widać nas już z odległości 150 metrów - podkreślają policjanci.

Nasze bezpieczeństwo w dużej mierze zależy od nas samych. Policja apeluje o rozwagę.