W Lublinie trwa akcja pod hasłem "Wstawaj Alicja". Dziewczyna, która rok temu uległa ciężkiemu wypadkowi w centrum Lublina, znajduje się w klinice "Budzik". Lublinianie zbierają pieniądze na rehabilitację nastolatki.
Rodzice Ali nie kryją wielkiego wzruszenia wszystkimi akcjami, które nieustannie organizują znajomi, przyjaciele, ale także zupełnie obcy ludzie, na rzecz ich córki.
- Dla nas najważniejsza jest modlitwa, bo to nasza największa siła - podkreśla Agnieszka Mazurek, mama Alicji. - Jednak pomoc materialna jest również ważna - dodaje - bo nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak bardzo kosztowna jest rehabilitacja. Jesteśmy tak bardzo wdzięczni tym wszystkim ludziom. Słowa tego wszystkiego nie oddadzą. Ta pomoc ludzi jest dla mnie nie pojęta. Coraz to ktoś nowy się odzywa, dostajemy mnóstwo listów. To buduje naszą nadzieję, bo czasem to ona już zanika.
Pragnieniem Ali jak opowiada pani Agnieszka, było nieść wszystkim Jezusa. - Przeczytałam jakiś czas temu jej notatki. Pisała, że pragnie by to On był na pierwszym miejscu, potem drugi człowiek a na końcu ona. To jej pragnienie ludzie jej teraz dają - mówi ze wzruszeniem Agnieszka Mazurek.
Stan Ali medycyna określa jako wegetatywny. - Nie mamy z nią żadnego kontaktu. Ostatnio przechodziliśmy bardzo ciężkie chwile, bo przez miesiąc doznawała potwornych skurczy, które powykrzywiały jej nogi i ręce. Wiem, że by to wszystko rozćwiczyć teraz potrzebna jest katorżnicza praca.
Agnieszka i Wojciech Mazurkowie cały czas są przy córce i pomagają w rehabilitacji. - Teraz postanowiliśmy zmienić klinikę - opowiada A. Mazurek. - Chcemy spróbować innych metod pracy. Jedziemy do Krakowa a później do Iławy. Sami też skończyliśmy we Włoszech kurs rehabilitacyjnych metodą Glena Domana. Przy tej metodzie rehabilitacji z człowiekiem dziennie pracuje kilkadziesiąt osób. To stymulacja od rana do wieczora.
Jednak jak mówi Agnieszka Mazurek, żeby to wszystko mogło się udać, żeby Ala mogła się obudzić, potrzebny jest cud. - Kilku profesorów pokazywało nam badania, i mówili, że generalnie nie ma czego stymulować, bo dziecko nasze nie ma mózgu - stwierdza mama Ali. - W ogóle, to że Ala żyje jest podobno nienormalne.
Już dziś w Lublinie kolejna wyjątkowa akcja dla Ali. O godz. 14 w Galerii Olimp specjalnie dla Alicji zagrają muzycy lubelscy. 2 marca o godz. 17 w siedzibie Fundacji Lubartowska 77 będzie można zobaczyć spektakl "Zmiany", przygotowany przez LUB Dramę, a 3 marca lubelscy restauratorzy także na Lubartowskiej 77 będą gotować specjalnie dla Alicji. Natomiast już 16 marca w CSK zaplanowano kolejną akcję pod hasłem "Uwolnij ciucha".