Alicja Mazurek, która od lutego 2018 r. jest w śpiączce, 6 kwietnia kończy 19 lat.
Od przeszło roku rodzina, przyjaciele, ale też zupełnie obcy ludzie modlą się za Alicję. W dniu jej urodzin w lubelskiej archikatedrze odprawiona została Msza św. dziękczynna za jej życie z prośbą o cudowne uzdrowienie.
Alicja jest uczennicą Pallotyńskiego Liceum Ogólnokształcącego w Lublinie. 19 lutego 2018 r. jechała samochodem z kolegą ze wspólnoty Guadalupe. Auto z dużą prędkością uderzyło w wiadukt przy al. Tysiąclecia w Lublinie. Kierowca zginął na miejscu. Ali lekarze także nie dawali wielkich szans na przeżycie.
Wypadek dwojga młodych ludzi wstrząsnął Lublinem. Przyjaciele i znajomi Alicji natychmiast przygotowali specjalny grafik modlitewny. Trwali w szpitalu dzień i noc, modląc się w kaplicy za jej życie i zdrowie. Ala przeżyła kilka operacji. Wszystkie były wspierane modlitwą.
Dziewczyna po leczeniu w lubelskim szpitalu trafiła w kwietniu do warszawskiej kliniki "Budzik". Od tamtego czasu jej stan nie uległ zmianie.
Rodzice Alicji wiedzą, że stan ich córki jest ciężki. Cały czas jednak wierzą w cud uzdrowienia. - Kilku profesorów pokazywało nam badania i mówiło, że nie ma czego u naszego dziecka rehabilitować, bo Ala nie ma mózgu - mówi mama Ali. - W ogóle to, że żyje, jest podobno nienormalne. Dziś najważniejsza jest dla nas modlitwa, bo to nasza największa siła - podkreśla Agnieszka Mazurek, mama Alicji.