"Marysieńko kochana, tęsknota za Tobą rozsadza mi serce. Dziś rocznica naszego ślubu. Mam nadzieję, że następną spędzimy razem" - pisał jeden z oficerów z Katynia do żony. Został zamordowany kilka tygodni po napisaniu tego listu.
Kiedy urwał się kontakt listowny z oficerami aresztowanymi przez NKWD i odsadzonymi w obozach w Katyniu, Ostaszkowie i Miednoje, ich rodziny miały najgorsze przeczucia, ale starały się nie tracić nadziei. Bliscy czekali na swoich mężów, ojców i braci. Okazało się, że nadaremnie.
Już w latach 40. XX wieku, kiedy Niemcy odkryli groby katyńskie, na lubelskim cmentarzu wyznaczono symboliczne miejsce, w którym na murze napisano słowo "Katyń". Tam przychodziły rodziny pomordowanych, by zapalać znicze i składać kwiaty. Szybko okazało się jednak, że władza ludowa nie pozwala czcić ich pamięci.
- Po roku 1956, kiedy Gomułka doszedł do władzy, o Katyniu nie można było nawet wspomnieć, bo groziło to poważnymi konsekwencjami, z aresztowaniem włącznie. Usunięto wtedy z lubelskiego cmentarza napis "Katyń", a UB kontrolowała, czy ktoś nie przychodzi w to symboliczne miejsce zapalać znicze czy kłaść kwiaty. Na szczęście czasy się zmieniły, a my nie zapomnieliśmy o naszych bliskich. W 1990 roku dostaliśmy oficjalne pozwolenie, by w tym miejscu zbudować symboliczną mogiłę katyńską. W tym miejscu spotykamy się my, rodziny pomordowanych i spotyka się młodzież, która opiekuje się mogiłą. My, starsi przekazujemy młodemu pokoleniu naszą historię, która jest historią całego narodu polskiego. W ten sposób chronimy ją od zapomnienia - mówiła Danuta Malonowa, prezes Rodziny Katyńskiej w Lublinie.
Uroczystości upamiętniające pomordowanych w Katyniu.Lubelskie uroczystości upamiętniające pomordowanych w Katyniu odbyły się pod pomnikiem przy ulicy Głębokiej. Ten symbol pamięci przy jednej z głównych ulic Lublina ma przypominać o polskiej historii i ludziach, którzy w obronie ojczyzny oddali życie. Od 2005 roku pieczę nad pomnikiem sprawuje Szkoła Podstawowa nr 57 w Lublinie im. Jana Kochanowskiego.
- Raz w miesiącu wyznaczone klasy starsze w ramach godziny wychowawczej przychodzą pod ten pomnik, by zapalić znicze i pomodlić się za pomordowanych. To lekcja patriotyzmu - mówi Elżbieta Nesteruk wicedyrektor szkoły.
Uczniowie z tej szkoły przygotowali także program artystyczny, który uświetnił uroczystość.