Najpierw kąpiel, strzyżenie i zmiana ubrań, potem rozmowy o życiu, modlitwa i spowiedź. Bezdomni z Lublina spotkali się na wielkopostnych rekolekcjach. W poniedziałek 8 kwietnia Mszę św. odprawił dla nich bp Mieczysław Cisło.
Dla lubelskich bezdomnych to już 20. edycja rekolekcyjnych spotkań. Tym razem do Domu Spotkania w podlubelskiej Dąbrowicy zjechała blisko 50-osobowa grupa.
– Chętnych było wielu; by wszystkich pomieścić, musieliśmy zwiększyć liczbę miejsc – mówi delegat ds. osób wykluczonych w archidiecezji lubelskiej, inicjator spotkań z bezdomnymi, ks. Mieczysław Puzewicz. Uczestnicy rekolekcji to część z tych osób, które na co dzień korzystają ze wsparcia Gorącego Patrolu. Program pomocy bezdomnym działa przy Centrum Wolontariatu w Lublinie; powstał w 2000 r. z inicjatywy ks. Puzewicza.
Duchowny podkreśla, że rekolekcje od początku były jedną z form spotkań. Na co dzień bezdomni korzystają z jadłodajni i pomocy medycznej, mają też w ofercie szkolenia zawodowe, staże, pomoc w znalezieniu mieszkania i pracy.
– Często decydują się na nie właśnie podczas rekolekcji – mówi ks. Puzewicz. Podczas ich trwania dostają zakwaterowanie, łóżka do spania, mogą się wykąpać, przebrać i najeść. – W takich warunkach łatwiej im wejść w siebie i podjąć postanowienie o uporządkowaniu życia. Tu są bowiem słuchani, wysłuchiwani i zrozumiani – opowiada kapłan.
Zaznacza, że po rekolekcjach zwykle kilka osób chce zmierzyć się ze swoim skomplikowanym życiorysem. Podejmuje decyzje o powrocie do rodziny, idzie na detoks, czy decyduje się na pracę.
– Tu jest problem wypracowania motywacji. Jeśli w człowieku pojawi się iskra, że można pokonać słabości, to my mamy narzędzie, by potem tym ludziom pomóc – mówi ks. Puzewicz.
Rekolekcje dla osób bezdomnych z Lublina są organizowane dwa razy do roku. Na te wielkopostne składają się codzienna Msza św., nabożeństwa Drogi Krzyżowej i spowiedź – dla wielu bezdomnych pierwsza po kilku, kilkunastu, a czasem nawet po kilkudziesięciu latach. Zdarza się, że jest podejmowana na skutek rozmów. Na nie zresztą – podczas rekolekcji – jest największe zapotrzebowanie. – Bo są wzmocnieniem, a nierzadko i drogowskazem – mówi uczestnik rekolekcji, pan Piotr. Jak wyjaśnia – kiedyś był wyczynowym sportowcem, teraz jest wyczynowym „chlejusem”. – Te rozmowy pokazują mi, co zrobić, by zwalczyć w sobie tę słabość i jak na tę słabość spojrzeć – dodaje.
Stałym punktem rekolekcyjnych spotkań są też spotkania w grupach. Na nich bezdomni dzielą się doświadczeniami życia i wiary.
– Bo są to osoby czasem poszukujące, a czasem takie, które chcą odnowić lub po prostu wzmocnić swoją relację z Bogiem – opowiada ks. Mieczysław. A jest to też okazja do budowania wspólnoty i wzmocnienia charakteru człowieka. – Chcemy pokazać bezdomnym, że wszyscy jesteśmy przed Bogiem równi i że Bóg zawsze daje człowiekowi szanse – dodaje współprowadzący rekolekcje kapucyn, brat Siergiej. Dlatego i organizatorzy, i uczestnicy rekolekcji mieszkają w takich samych warunkach, jedzą wspólnie posiłki, uczestniczą w tych samych spotkaniach.
Stałym punktem rekolekcji jest także codzienna Msza św. Współtworzą ją zarówno duchowni, jak i świeccy, wolontariusze i sami bezdomni. Wspólnie przygotowują oprawę liturgii, śpiewy i czytania. W poniedziałek 8 kwietnia Eucharystię podczas rekolekcji odprawił bp Mieczysław Cisło. Jak powiedział dla KAI – na spotkanie przyjechał z przesłaniem nadziei.
– Ci ludzie muszą uwierzyć, że można wyjść z najbardziej powikłanych życiorysów i losów. Tu dzieje się to zarówno przy pomocy ludzi, jak i łaski Bożej. I te rekolekcje są po to, by ci ludzie odzyskiwali nadzieję. Bo kiedy żyją w rezygnacji, w poczuciu, że są skazani na beznadziejność i uzależnienia, to muszą wiedzieć, że ciągle mają szansę – mówi lubelski hierarcha, który na spotkanie z bezdomnymi przyjechał już po raz kolejny.
Rekolekcje dla osób bezdomnych są inicjatywą ks. Mieczysława Puzewicza. Od lat duchowny organizuje spotkania wspólnie z wolontariuszami Gorącego Patrolu z Centrum Wolontariatu w Lublinie, z braćmi kapucynami i z siostrami zakonnymi. Każde spotkania poprzedza szereg logistycznych działań. Wolontariusze i kapucyni organizują zbiórki darów, przygotowują bezdomnym ubrania i kosmetyki, są odpowiedzialni za zorganizowanie i przygotowanie posiłków. Każde rekolekcje mają zresztą taki sam początek. Najpierw jest kąpiel, strzyżenie i zmiana ubrań, potem rozmowy o życiu, modlitwa i spowiedź. Tegoroczne wielkopostne spotkania rekolekcyjne potrwają cztery dni. Po ich zakończeniu nadal będzie trwać codzienne wsparcie w lubelskim punkcie pomocy osobom bezdomnym, planowane jest też spotkanie podczas świąt Wielkiej Nocy. Odbędzie się w niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego.