Aneta pierwsza usłyszała, że u jej męża zdiagnozowano guza pierwotnego wątroby. Ta wiadomość zwaliła ją z nóg. Mieli czwórkę dzieci i oczekiwali narodzin piątego. Jedyne, co przychodziło jej do głowy, to wołanie: Bożej, ratuj!
Wydawało się, że ich życie w końcu jakoś się unormowało. Po licznych zakrętach, trudnej sytuacji rodzinnej w związku z chorobą alkoholową taty Anety i spłaceniu ogromnych długów, jakie pozostały im po śmierci ojca, myśleli, że limit złych doświadczeń został wyczerpany.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.