Zwycięstwo Poroszenki na Ukrainie byłoby najbardziej korzystne z punktu widzenia polskiego biznesu. Zanosi się jednak na wygraną komika Wiktora Zełeńskiego - uważa dr Jarosław Kit.
Przed drugą turą wyborów prezydenckich na Ukrainie
Badaczka z UMCS, Marta Drabchuk, zwraca uwagę na fakt, że wydarzenia religijne na Ukrainie wpisują się w okres przedwyborczy. Niezależność Prawosławnego Kościoła Ukrainy to rzeczywiście duża zasługa P. Poroszenki, bo o taką niezależność zabiegali przecież jego poprzednicy. Autokefalia UKP daje Ukrainie w wielu aspektach niezależność od Kremla. Eksperci uznają, że wzmocnienie UKP oznacza także wzrost poziomu wartości kulturowych. Podziały religijne prowadzą do dalszych prób federalizacji terytorium Ukrainy i są wygodne dla ruchów separatystycznych.
Zaskakującym jest wobec powyższego poparcie zwierzchnika ukraińskiej Cerkwi prawosławnej oraz zwierzchnika Kościoła greckokatolickiego obecnego prezydenta w drugiej turze wyborów. Wspólnym głosem na ostatnim Kijowskim Forum Bezpieczeństwa wychwalali religijne osiągnięcia Poroszenki. Jednocześnie wzmacniana jest pozycja języka ukraińskiego, kosztem języków mniejszości narodowych, co spowodowało rozłam w społeczeństwie oraz konflikty z państwami sąsiadującymi: Węgrami i Rumunią.
Program wyborczy P. Poroszenki nie przedstawia wielu działań religijnych. Ale to oczywiste, że będzie kontynuowana dotychczasowa polityka legitymowania od niedawna autokefalicznego UKP. To oznacza również wsparcie Kościoła grecko-katolickiego, mniejszości religijnych, szczególnie muzułmanów i Żydów. Reelekcja Poroszenki to wsparcie od kilku lat odrodzonego kapłaństwa wojskowego, tak ważnego w czasach krwawych walk na wschodzie Ukrainy.
Czy komik może żartować ze wszystkiego?
Natomiast Włodzimierz Zełeński wstrzymuje się od wsparcia UKP, możliwie nawet, że poprze patriarchat moskiewski w jego usiłowaniach nieuznania tomosu. Zełeński pochodzi z rodziny żydowskiej, jak twierdzi jego lobbysta Igor Kołomojski - jest stuprocentowym Żydem. Wiele pytań budzi jego przynależność do judaizmu. Niektóre źródła twierdzą, że Zełeński jest osobą niewierzącą, mimo tego ochrzcił córkę w Cerkwi prawosławnej. A ponieważ kanony nie pozwalają na przystąpienie do chrztu niechrześcijanom, żona aktora przyjęła chrzest kilka dni przed własnym dzieckiem. Drugie dziecko W. Zełeński ochrzcił w 2016 r. w cerkwi św. Ilji w Kijowie, również należącej do patriarchatu moskiewskiego. Zełeński nigdy nie żartuje z rabinów czy holokaustu, jednak wyśmiewa prawosławnych popów, tomos oraz Wielki Głód 1932-1933.
Na Poroszenkę zagłosują zainteresowani kontynuacją dotychczasowej polityki religijnej, zjednoczeniem prawosławnych oraz tolerancją religijną. Różne badania wskazują, że to ważny element programu wyborczego dla 2/3 głosujących. Natomiast Zełeński w żaden sposób nie określa swojej wizji życia religijnego w Ukrainie. Dużo spekulacji budzą dotychczasowe występy satyryczne, kabaretowe Zełeńskiego w różnych programach rozrywkowych. Pokazuje dystans do życia duchowego jako element kultury osobistej.
Przyszłość i rekomendacje
Zwycięstwo Poroszenki na Ukrainie byłoby najbardziej korzystne z punktu widzenia polskiego biznesu. Zanosi się jednak na wygraną komika Wiktora Zełeńskiego. Mógłby on potencjalnie stworzyć rząd z Jurijem Bojko (były minister za kadencji prezydenta W. Janukowycza). Byłby to czarny scenariusz dla Polski. Z innej perspektywy zmiana wewnętrznej polityki społecznej, w tym eliminacja nurtów nacjonalistycznych w Kościele ukraińskim, może pogłębić pozytywne stosunki polsko-ukraińskie. Chodzi tutaj nie tylko o twierdzenie prezesa J. Kaczyńskiego o tym, że „z Banderą Ukraina nie wejdzie w UE”, ale też o polski głos w życiu publicznym Ukrainy, którego zdecydowanie brakuje. Gloryfikowanie Bandery przez niektórych przedstawicieli kościoła greckokatolickiego oraz metropolity Epifaniusza budzą duże zaniepokojenie.
Zełeński jako prezydent nie będzie się wtrącał w życie religijne państwa. Nawet w przypadku deklarowania przynależności do judaizmu, wszystkie pytania dotyczące religii pozostaną w kompetencji odpowiednich ministrów oraz komisji Rady Najwyższej Ukrainy. Duże jest prawdopodobieństwo wznowienia konfliktów religijnych, szczególnie między zwolennikami cerkwi rosyjskiej i UKP.
Ogólnie sytuacja może być korzystna dla Kościoła rzymsko-katolickiego na Ukrainie. Jest to duża szansa na wzmocnienie pozycji katolików na Zachodzie i w centrum kraju, na przywrócenie mienia kościelnego, otwarcie nowych parafii, działalności misjonarzy katolickich. Zapomniano jednak o ogromnym, bezwarunkowym poparciu polskiego Kościoła katolickiego dla Ukrainy w latach 2014-2015 r., o przekazaniu darów, pieniędzy, wsparciu Caritas oraz Polskiego Czerwonego Krzyża, o leczeniu w Polsce ukraińskich ofiar wojny.