Transformacje w Europie Środkowej i Wschodniej to temat konferencji zorganizowanej przez prof. Marcina Kruszyńskiego z Lubelskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Uczestniczyła w niej grupa ekspertów reprezentujących różne dziedziny nauki.
Pierwszy panel moderowany 11 czerwca w siedzibie przy ul. Wodopojnej 2 w Lublinie przez prof. Marcina Kruszyńskiego dotyczył transformacji ustrojowej lat 1989-1990 oraz jej pamięci. Blok dyskusyjny prowadzony przez prof. Beatę Surmacz skupiony był wokół zagadnienia transformacji w Europie Środkowej i Wschodniej w wymiarze politycznym, a panel prowadzony przez prof. Tomasza Stępniewskiego dotyczył wymiaru ekonomicznego transformacji.
1939-1989
Spotkanie otworzył Marcin Krzysztofik, dyrektor lubelskiego oddziału IPN. Zwrócił uwagę, że 30. rocznica częściowo wolnych wyborów powinna być rozpatrywana w kontekście kolejnej rocznicy wybuchu II wojny światowej w 1939 r. - Oba wydarzenia łączy wiele, wojna pozbawiła Polskę suwerenności, po niej powstał niekorzystny dla nas układ z żelazną kurtyną, natomiast w 1989 r. Polska była pierwszym krajem układu komunistycznego, który przeżył transformację - mówił. Z kolei prof. Beata Surmacz, dyrektor Instytutu Europy Środkowej zauważyła, że mimo że to najpierw w Polsce doszło do obalenia komunizmu, to świat zapamiętał późniejszy upadek Muru Berlińskiego. - Zapewne przydałoby się jeszcze więcej paneli tego typu, gdyż tematyka dotycząca przemian ustrojowych w tej części Europy jest niezwykle istotna - podkreślała.
Prawdziwy przywódca duchowy Polski
Uczestnicy pierwszego panelu, skupili się na tym, jak zapamiętano okres przemian ustrojowych w Polsce i Europie oraz na tym, czego dziś nie pamiętamy. Prof. Janusz Wrona z UMCS podkreślił, że historię przeżywamy pokoleniowo. - Odbiór historii jest odbiorem pokolenia. Kiedy porównuję postawy, świadomość i interpretacje studentów lat 90. minionego stulecia z obecnymi - to są spore różnice. Każde pokolenie ma swoje ideały, ma swój system wartości, ma inne postrzeganie świata. Gdy patrzę na genezę tego, co się stało w 1989 r. - i tego, co niektórzy nazywają „wyczerpaniem się ideologii komunistycznej”, to chciałbym podkreślić rolę Kościoła. Ideologia załamała się w zderzeniu z polskim Kościołem. Wszyscy przywołują w kontekście rocznicy I pielgrzymki Jana Pawła II do Polski te słynne słowa z 2 czerwca 1979 r., a ja upominam się: nie zapominajcie o kardynale Stefanie Wyszyńskim. To on był rzeczywistym przywódcą duchowym narodu. Zmieniali się pierwsi sekretarze, ale do 1981 na czele Kościoła polskiego stał prymas Wyszyński. On widział miejsce Kościoła i Polski - w kontekście szerokiej geopolityki - dalekosiężnie. Zaskakuje mnie w oparciu o lekturę niektórych materiałów, jaki był profetyczny, przewidując zagrożenia kulturowe i cywilizacyjne - wyjaśniał prof. Wrona.
Szczepionka przeciwko komunizmowi
Historyk stwierdził, że to Kościół „dał skuteczną szczepionkę przeciwko ideologii komunistycznej”. - Na tyle skuteczną, że społeczeństwo nie utożsamiało się z systemem komunistycznym. A po drugie, należę do pokolenia dorastającego w PRL i to moje pokolenie miało ciągłe poczucie deprywacji - mówił. Podkreślając ciągłe poczucie niezaspokojenia potrzeb psychologicznych i biologicznych jego pokolenia, prof. Wrona akcentował, że młodzi ludzie dostrzegli tę trudną sytuację, a ona nabrała wymiaru politycznego. - Młode pokolenie myślało w latach 70. o wyjeździe z Polski.
Opowiedzmy światu własną historię
Jednak kolejny prelegent podkreślił, że obecne pokolenie patrzy na Kościół przez pryzmat współczesności, nie chce patrzeć w przeszłość. Dlatego jeśli okres transformacji nie wejdzie w przestrzeń popkultury, to zostanie stracony, tak jak autorytety minionego okresu. - Każdy, kto odwiedził stolicę Niemiec dostrzegł zapewne wielość wystaw oraz miejsc upamiętniających powstanie i zburzenie muru, który oddzielał „dwa światy”. Okres transformacji w naszych mediach przedstawiany jest według dwu dominujących narracji. Powinniśmy jednak zwrócić uwagę na to, co przekazujemy światu, jak tworzymy narrację o tym, co się wydarzyło w Polsce. I zadbać o zachowanie w szerokiej pamięci tamtych wydarzeń - mówił.
Podzielili się władzą i długiem
Dr Agata Tatarenko z IEŚ w Lublinie zwróciła uwagę, że według badań ocena transformacji przez Polaków na poziomie ogólnym - jako upadku komunizmu jest bardzo dobra, bo transformację utożsamia się z upadkiem komunizmu. Prof. Agnieszka-Kolasa Nowak z UMCS mówiąc o Okrągłym Stole – zwróciła uwagę na złożoność tego wydarzenia. – Propozycja komunistów nie była związana z utratą władzy. Jeśli spojrzymy na tamte motywacje i kalkulacje – to zobaczymy, że propozycja Okrągłego Stołu była związana z legitymizacją władzy, która traciła swoje uprawomocnienie społeczne. Oznaczało to też podzielenie się odpowiedzialnością za głęboki kryzys ekonomiczny. Jednak nie przewidywano rezultatów tych rozmów, które zaskoczyły wielu. Wtedy poczucie uczestnictwa społecznego w wielkim wydarzeniu, jakim były wybory 4 czerwca, poczucie odzyskania podmiotowości społecznej - miało ogromne znaczenie. Zapadło to również w pamięci społecznej. Okrągły Stół i wybory czerwcowe - to również wydarzenia symboliczne - mówiła.