Zorganizował ją KSM studencki działający przy kościele garnizonowym w Lublinie. Zainteresowanie było bardzo duże.
Pod hasłem „zapoznajki” odbyło się pierwsze spotkanie młodych ludzi, którzy szukają swojej bratniej duszy.
Inicjatywy zorganizowania tzw. speed-datingu podjęło się Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży studenckiej. – To spotkanie, podczas którego każdy może porozmawiać z każdą osobą w cztery oczy – wyjaśnia prezes KSM studenckiego Klaudia Ziębka. - Uczestnicy maja szansę poznać ciekawych ludzi, przełamać nieśmiałość, dowiedzieć się czegoś nowego. A przede wszystkim - jeśli zaiskrzy - to całe życie może wywrócić się do góry nogami!
Jak wyjaśnia, sama inicjatywa zorganizowania tzw. szybkich randek podyktowana była chęcią stworzenia przestrzeni dla ludzi, którzy kierują się podobnymi wartościami co członkowie KSM. - To w zasadzie była pierwsza część naszego planu - stwierdza K. Ziębka. - Chcieliśmy też tym samym pokazać trochę siebie, czyli wspólnotę Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży oddziału studenckiego, bo my organizujemy różne inicjatywy dla młodych ludzi i zachęcamy wszystkich, by dołączyli do naszej wspólnoty.
Na pierwsze „zapoznajki” zgłosiło się bardzo dużo młodych ludzi, którzy wcześniej musieli wypełnić specjalny formularz rejestracyjny. – Zainteresowanie było naprawdę spore – zaznacza pani prezes. - Oczywiście zgłosiło się nieco więcej kobiet niż mężczyzn, ale liczymy, że przy kolejnych edycjach ta liczba może się wyrównać, bo do końca dostawaliśmy telefony z prośbą o możliwość dołączenia do spotkania.
Całe wydarzenie rozpoczęło się Mszą św. o miłość w kościele św. Piotra Apostoła, którą sprawował asystent KSM studenckiego ks. Damian Dorot. Później uczestnicy przeszli do recepcji, gdzie dostali zbiór pytań i dodatkowych tematów, gdyby okazało się, że mają jakąś trudność w rozmowie w parze. Całe spotkanie odbyło się w specjalnie przygotowanej sali przy kościele. - Zależało nam na stworzeniu klimatu więc na każdym dwuosobowym stoliku stał wazon z kwiatami. Para miała 5 min na rozmowę i następnie przechodziło się do kolejnej osoby - wyjaśnia Klaudia Ziębka.
Było bardzo dużo emocji, ale wszystkim się podobało ta forma i byli chętni na kolejne tego typu inicjatywy. - Na razie nie mamy informacji, czy stworzyły się już jakieś pary, bo nikt jeszcze nie chce mówić, żeby nie zapeszyć, ale atmosfera i nastroje były bardzo pozytywne - podkreśla K. Ziębka.
Kolejne "zapoznajki" być może już po wakacjach.