Jej noga jest zdeformowana, kość w każdej chwili może pęknąć. Konieczna jest kosztowna operacja. Dlatego zachęcamy do wsparcia. Termin operacji wyznaczono na 21 września.
Boimy się z każdym dniem coraz mocniej. Uderzyliśmy w mur, bo cena, jaką trzeba zapłacić za zdrowie Lilki jest olbrzymia. Nie zostało nam dużo czasu, bo termin operacji wyznaczono na 21 września. Po raz pierwszy w naszym życiu prosimy o taką pomoc, ale kiedy chodzi o przyszłość własnego dziecka, nie ma innego wyjścia – mówią rodzice Lilki, mieszkańcy gminy Józefów nad Wisłą.
- Po porodzie wyszłyśmy ze szpitala do domu. Byliśmy szczęśliwi. Na świat przyszła nasza druga, wymarzona córeczka. Któregoś dnia, kiedy przewijałam Lilkę, zwróciłam uwagę na jej lewą nóżkę, która była nieco bardziej wykrzywiona niż prawa. Jeszcze wtedy nie byłam tym przerażona. Dla spokoju sumienia umówiłam się na konsultację do ortopedy. Z gabinetu wyszłam już ze łzami w oczach. Lekarz od razu powiedział, że jest źle – wspomina mama dziewczynki.
Córka państwa Gajewskich ma staw rzekomy kości piszczelowej lewej nóżki. Oznacza to, że u Lilki najprawdopodobniej kość źle rozwijała się już w czasie ciąży. Kość piszczelowa jest wygięta w łuk, a stopa jest wykrzywiona. Z każdym dniem kość jest coraz słabsza, bardziej krucha i w każdej chwili może pęknąć.
- Od ortopedów słyszymy, że konieczna jest jak najszybsza operacja, aby Lilka mogła uczyć się chodzić już na zdrowych nogach. Po konsultacjach z polskimi lekarzami byłam załamana. Dali jedynie 50 procent szans na powodzenie operacji. To zbyt duże ryzyko. Szukając innego rozwiązania, znaleźliśmy informacje o klinice w Stanach Zjednoczonych. Przesłaliśmy wszystkie dokumenty i po dwukrotnej konsultacji lekarze dali nam całkowitą pewność, że naprawią nóżkę naszej córki. Przedstawiono nam cały plan leczenia. Lilka będzie miała pobraną masę kostną z talerzy biodrowych i przeszczepioną do piszczeli. Dodatkowo zostanie wszczepione specjalne białko w miejscu pęknięcia oraz płytka, która usztywni nóżkę – tłumacza rodzice.
Operację zaplanowano w Paley European Institute w Warszawie. - Byliśmy szczęśliwi do czasu, aż otrzymaliśmy kosztorys operacji. Zdrowie Lilki kosztuje nas ponad 350 tys. zł. To mur, który oddziela naszą córeczkę od sprawności. Dlatego bardzo prosimy o wsparcie dla naszego dziecka – zachęcają rodzice.
Komitet Społeczny Razem z Wami dla Liliany (nr zbiórki 2019/2864/KS) wraz z rodzicami dziewczynki prosi o pomoc. Więcej informacji na temat zbiórki TU.