Czy jest możliwe stworzenie szkoły średniej, w której uczący się młodzi ludzie mają wizję swojej edukacji i naprawdę chcą się uczyć? Lubelska Szkoła Realna chce udowodnić, że tak.
Początkiem LSR jak informują jej założyciele, był zachwyt nad tym, jak niesamowity potencjał potrafią wydobyć z siebie młodzi ludzie, o ile tylko stworzy im się właściwe warunki do kreatywnego zmieniania świata wokół nich.
Grupa inicjatywna szukała inspiracji w różnych szkołach w Polsce. – Bardzo chcieliśmy zaproponować dzieciom coś więcej, niż tylko systemowe przygotowanie do matury – mówi Marzena Bichta, psycholog i psychoterapeuta współtworząca szkołę.
Choć w Polsce od kilku lat jest silny trend na zakładanie szkół alternatywnych, to jednak większość tych inicjatyw dotyczy szkół podstawowych. – To jest po prostu znacznie łatwiejsze – informuje M. Bichta. – Po pierwsze dziecko nie jest jeszcze skażone systemem, a po drugie szkoła podstawowa to czas, kiedy można trochę eksperymentować. Liceum to już poważna sprawa. Większa odpowiedzialność, bo kończy się państwowym egzaminem.
Lubelskiej grupie udało się jednak trafić na ludzi, którzy już podjęli się trudu stworzenia alternatywnej szkoły średniej i świetnie radzą sobie w niej zarówno uczniowie jak i nauczyciele. – Trafiliśmy na Bednarską Szkołę Realną – mówi Agnieszka Kantor – Kołodyńska, współzałożycielka LSR. – Ta szkoła ujęła nas atmosferą, relacjami panującymi między uczniami a kadrą oraz tym, w jaki sposób chcieli się dzielić z nami swoimi doświadczeniami. Okazało się również, że są otwarci na tworzenie innych szkół realnych w Polsce.
Rekrutacja do LSR różni się od tej powszechnie znanej.Dziś LSR czeka na swoich pierwszych uczniów. – Chcemy dać młodemu człowiekowi możliwość rozwoju na tym etapie, na którym on jest. Oprócz edukacji chcemy zapewnić mu możliwość rozwoju społecznego, czas na odpoczynek, zabawę, rozwijanie pasji i zainteresowań – informuje M. Bichta. – Wychodzimy z założenia, że szkoła ma być miejscem, gdzie można się rozwijać wszechstronnie i harmonijnie
W Lubelskiej Szkole Realnej uczeń nie dostanie jedynki. Nie dostanie też szóstki. Dowie się za to, co już wie, co potrafi, a co powinien uzupełnić czy poprawić. – Nauka bez ocen nie jest łatwym zadaniem zarówno dla nauczyciela, jak i dla ucznia – mówi Agnieszka Kantor-Kołodyńska. – Jesteśmy zbyt przesiąknięci systemem. Chcemy jednak próbować przekierować uwagę i uczniów i ich rodziców na proces zdobywania wiedzy i umiejętności. Chcemy pomagać młodemu człowiekowi w świadomym wyznaczaniu celów oraz motywować do osiągania ich. Ocenianie bieżące i okresowe młodzieży w naszej szkole jest opisowe. Jedynie oceny roczne będą wyrażone cyfrą, bo tego wymaga od nas prawo.
Głównym założeniem szkoły jest tworzenie relacji. – Tak naprawdę łatwiej jest od człowieka czegokolwiek wymagać, kiedy ma się zbudowane dobre relacje – podkreśla M. Bichta. – Umiejętność tworzenia relacji jest jednym z najważniejszych czynników w budowaniu satysfakcjonującego życia zarówno osobistego, jak i zawodowego – dodaje.
Psycholog tłumaczy, że wielu rzeczy można się uczyć i nauczyć w ciągu całego życia i pracy, ale pewne podstawy, fundamenty wykształcają się do 24 roku życia. – Jeśli teraz tego najbardziej plastycznego momentu nie wykorzystamy, to nawet jeśli ktoś będzie miał wybitne wyniki w nauce, może nie osiągnąć w życiu prawdziwej satysfakcji.
Szkoła, która otwiera swoje progi dla pierwszych uczniów, szuka przede wszystkim młodych ludzi, którzy są gotowi do wzięcia odpowiedzialności za swoją naukę – To łączy się z samodzielnością i dojrzałością, ale bardzo zależy nam też na gotowości młodych ludzi do podejmowania działań grupowych, inicjatyw społecznych i wrażliwości na innych – mówią twórcy LSR.