Ostateczna likwidacja obozu nastąpiła 22 lipca 1944 r. Więźniów wyprowadzono z Lublina w pieszej kolumnie liczącej 800 osób z Majdanka i około 200 z obozu pracy przy ul. Lipowej. Dopiero w Ćmielowie więźniowie zostali załadowani do pociągu i przewiezieni do KL Auschwitz.
W związku z szybko postępującą ofensywą wojsk radzieckich wiosną 1944 roku zaczęto przygotowywać obóz do likwidacji. W marcu 1944 r. Inspektorat Obozów Koncentracyjnych zarządził ewakuację KL Lublin. Od kwietnia więźniów wywożono do obozów w Natzweiler, Gross–Rosen, Auschwitz, Płaszowie, Ravensbrűck i Mauthausen. Szacuje się, że dziesięcioma transportami wysłano 12–15 tysięcy osób.
Do ostatnich chwil funkcjonowania Majdanka trwało zacieranie śladów zbrodni: rozbiórka baraków, palenie zwłok i dokumentów z kancelarii obozu.
Ostateczna likwidacja obozu nastąpiła 22 lipca 1944 r. Więźniów wyprowadzono z Lublina w pieszej kolumnie liczącej 800 osób z Majdanka i około 200 z obozu pracy przy ul. Lipowej. Dopiero w Ćmielowie więźniowie zostali załadowani do pociągu i przewiezieni do KL Auschwitz. Osoby, które nie wytrzymały tempa marszu były rozstrzeliwane na miejscu. Kilkudziesięciu osobom udało się zbiec podczas tego transportu. Do KL Auschwitz dotarło 840 osób.
Na terenie Majdanka pozostawiono niezdolnych do marszu radzieckich inwalidów wojennych oraz chłopów z południowej Lubelszczyzny.
- Od początku czerwca słyszeliśmy odgłosy armat. Wiedzieliśmy, że zbliża się front Wschodni. Niemcy od kwietnia już wywozili więźniów do innych obozów. Na Majdanku zostali więźniowie przeznaczeni do likwidacji obozu. Ja pracowałem w komandzie, które zajmowało się naprawą samochodów, które były potrzebne do przeprowadzania likwidacji. Nie było oczywiście mowy o bieżących naprawach samochodów, więc my fachowcy samochodowi byliśmy skierowani do rozbiórki tzw. nart czyli trzypiętrowych łóżek więziennych – wspominał Mieczysław Panz.
Do ostatnich chwil trwało zacieranie śladów zbrodni: rozbiórka baraków, palenie zwłok i dokumentów z kancelarii obozu. 22 lipca około godziny 16.00 więźniów – Polaków i Niemców z grupy likwidacyjnej oraz Żydów – ustawiono w kolumnie marszowej. Osadzonych z V pola, chłopów z biłgorajskiego i jeńców sowieckich pozostawiono w obozie. W ostatniej chwili podpalono krematorium, którego pożar miał zatrzeć ślady egzekucji więźniów z Zamku. Około godz. 18.00 kolumna ruszyła w stronę Zemborzyc.
W 75.rocznicę tamtych wydarzeń Muzeum na Majdanku zorganizowało zjazd rodzin byłych więźniów Majdanka.
- Poprzez przygotowanie Zjazdu chcieliśmy wyrazić wdzięczność byłym więźniom oraz ich bliskim za pomoc w realizowaniu naszej misji. To oni, okazując nam wielkie zaufanie, ofiarowują do muzealnych zbiorów bezcenne dary: dokumenty, fotografie, artefakty. Dzięki rodzinnym pamiątkom dzieci i wnuków: Antoniny Grygowej, Stefanii Perzanowskiej, Jana Klonowskiego, Kurta Wojciecha Szczudły mogliśmy przygotować wystawę „Zostawili po sobie… Pamiątki i dary byłych więźniów KL Lublin i ich rodzin w zbiorach Państwowego Muzeum na Majdanku” – podkreślają organizatorzy spotkania.