Jest to już XXIII Międzynarodowy Festiwal Organowy Lublin-Czuby. Każda aedycja nieustannie przyciąga rzesze fanów muzyki klasycznej i nie tylko.

- Nie wyobrażam sobie wakacji bez koncertów w parafii św. Rodziny. Dla osób, które zostają w mieście, festiwalowe środy są wielką atrakcją. Różnorodność wykonawców, utworów, a do tego zaproszeni od czasu do czasu aktorzy sprawiają, że ten wolny czas staje się rzeczywiście wyjątkowy. W ciągu roku nie ma wielu okazji by uczestniczyć w koncertach. Codzienne obowiązki, praca i ograniczenia finansowe nie pozwalają mojej rodzinie na częste bywanie na takich muzycznych ucztach. Dlatego festiwal na Czubach jest dla nas wyjątkowy - mówi Anna Nowacka, bywalczyni koncertów.

- W tym roku festiwalowy program ułożony został z myślą o upamiętnieniu trzech ważnych faktów. Dwa pierwsze to: 200. rocznica urodzin polskiego wybitnego kompozytora Stanisława Moniuszki, 450. rocznica zawarcia unii lubelskiej. Dla nas, lublinian, szczególne ważne jest także przypominanie kolejnej rocznicy wizyty w Lublinie Jana Pawła II. W czerwcu minęły 32. lata od pamiętnej pielgrzymki - wyjaśnia Robert Grudzień, dyrektor festiwalu.

Ostatni z koncertów, w którym zaprezentowały się dwie panie ze Lwowa: Oksana Gargaj - skrzypce, Olena Matselyukh  organy, wzbudził szczególny entuzjazm. Panie wykonały wspólnie "Cztery pory roku" Vivaldiego.

- Lubię słuchać różnego rodzaju muzyki, ale mam też swoje hity, do których należą "Cztery pory roku". Pierwszy raz słyszałem je w wykonaniu na organy i skrzypce i jestem pod ogromnym wrażeniem. Obie panie porwały publiczność - mówi Marek Piasecki.

Nad całością festiwalowego programu i doborem artystów czuwa dyrektor artystyczny festiwalu Robert Grudzień, który jest także muzykiem. W tych działaniach od kilku lat wspiera go proboszcz parafii pw. św. Rodziny ks. dr Tadeusz Pajurek.

Koncerty odbywać się będą przez całe wakacje w środy o godz. 19 w kościele św. Rodziny na Czubach w Lublinie.