Tylko fortepian... O tomie wierszy "Ipilimumab" Rafała Jakuba Pastwy

Ta poetyka zgrzebnej mowy, ubogiej formy i pokornego szukania dróg do boskiego spotkania słowa z życiem wydała już najwspanialsze owoce, sytuując polską poezję na szczytach europejskich zdobyczy literackich. Tak, ta właśnie współczesna poezja, mówiąca szeptem lub co najwyżej głosem wydobywającym się ze ściśniętego gardła...

Dlaczego o tym piszę, snując rozważania o wierszach Rafała Jakuba Pastwy? Otóż nasza poezji po II wojnie światowej – głównie za sprawą Tadeusza Różewicza i wrażliwych krytyków oraz wielbicieli jego poetyckiego eksperymentu – zauważyła, że obecnie ma prawo, a właściwie obowiązek moralny, otrząsnąć się ze wszystkich tych gwiazd, brylantów, kropel rosy i skrzydeł motylich, które „zdobią” literaturę co najmniej od baroku, i szukać nowych źródeł, bo w dawnych „umył ręce morderca...” (z wprowadzenia Różewicza do tomu "Twarz trzecia").

Ta poetyka zgrzebnej mowy, ubogiej formy i pokornego szukania dróg do boskiego spotkania słowa z życiem wydała już najwspanialsze owoce, sytuując polską poezję na szczytach europejskich zdobyczy literackich. Tak, ta właśnie współczesna poezja, mówiąca szeptem lub co najwyżej głosem wydobywającym się ze ściśniętego gardła...

To odnajduję w wierszach Rafała Pastwy. I to jest dla mnie sprawdzian jej trafności. Wymownie ujął jej wartość Ernest Bryll w nocie zamieszczonej na okładce "Ipilimumabu": „Wiersze przeczytałem i warto je było przeczytać, więc chyba warto je było napisać”.

Nie są to wiersze banalne, choć nierzadko sięgają po „banał” jak po jabłko dojrzewające za płotem. To wiersze pomyślane, odczute, wywąchane w świecie rzeczy i spraw ważnych, choć tak „zwyczajnie” wyrażanych:

stoję i staram się ufać aż napinam mięśnie

staram się pojąć tak bardzo

i to całe uniżenie

i moje niezrozumienie

                            rozumienie, 36

Doprawdy, jest w tym coś z rebusu, szarady, haiku... W polu rzeczy oczywistych jak „napinanie mięśni” rośnie coś zupełnie nieoczywistego, bo odniesionego do „pojmowania”, „zaufania”, „wrażliwości”... Jak do tego dotrzeć? Rada najprostsza: nie napinać mięśni, poddać się temu szeptowi znikąd i pozwolić mu przemówić sensem – równie nieoczywistym, równie nieobjętym jak sam wiersz:

po ciężkiej pracy

wracaliśmy z ojcem i bratem

w domu czekała na nas mama

była kolacja

kanapki z pomidorem rzodkiewką i koperkiem

                                 lato jesień, 34

A więc pamięć. Zachłanna, wędrująca po całej przeszłości własnej egzystencji zanurzonej w społeczne „my”, podsuwająca myśli albo obrazy, a nawet zapachy:

w sobotę byłem w domu

otworzyłem szafę

nietknięta

ubrania buty torebki

dotykałem

wąchałem stałem wołałem

                                 archiwum, 31

Znawcy ludzkiej psychiki twierdzą, że nasze człowieczeństwo formuje się stopniowo, poczynając od doświadczania jakości zmysłowych, wśród których fundamentalne znaczenie mają zapach, i smak. Te ponoć zaczynają działać już w okresie prenatalnym. Czyżby poezja współczesna, utraciwszy dostęp do „starych źródeł”, postanowiła sięgnąć do  najpierwotniejszych „podpór” swojej drogi przez dzieje, przez życie osoby, przez wrażliwość poetycką?

czyj jest poeta po śmierci?

znałeś Miłosza?

poeta to poeta

nie jest czyjś

nawet nie jest swój

jest Niczyj

                      poeta po śmierci, 25

Coś w tym jest, jako że na starość zaczynają w nas gasnąć i węch, i wzrok, i czucie w ogóle... Ale zostaje coraz bardziej wieczna pamięć, która powidokami doświadczeń zmysłowych i intelektualnych karmi umysł, by grać swój koncert na jednym instrumencie. Na fortepianie. Bywa, że jest to fortepian Chopina –

Pisząc wiersze, zawsze czułem się inny, może nawet

gorszy od tych, co nie piszą. Niekiedy mam wrażenie,

że nazbyt się obnażam, wystawiam niedoskonałe ciało

na widok publiczny. Tylko po co to wszystko? Czy

dzisiaj jest jeszcze miejsce dla poezji? Dla tej pisanej

w poniedziałek i we wtorek? Nie wiem

                                               *   *   * [„Pisząc wiersze...”, 8]

Rafał Jakub Pastwa: "Ipilimumab". Oprac. typograficzne i graficzne Rafał Rola. Lublin 2019, s. 48. Centrum Spotkania Kultur w Lublinie.


*Prof. Józef Franciszek Fert – wybitny polonista, historyk literatury, poeta, badacz twórczości Cypriana Norwida.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..