Pielgrzymka z Chełma wyruszyła po raz 37. Wśród uczestników "siedemnastki" są zarówno ludzie młodzi, jak i bardziej doświadczeni, ci, co idą pierwszy raz i ci, którzy szlak do Częstochowy pokonują po raz kolejny.

Przed wyruszeniem do Matki pielgrzymi modlili się w bazylice. Mszy św. o godz. 8 rano przewodniczył dyrektor pielgrzymki ks. Mirosław Ładniak. 

Homilię do pielgrzymów wygłosił ks. Mariusz Kruk. - Całe nasze życie to pielgrzymka, to kroczenie - tłumaczył duszpasterz. - Jednak albo pielgrzymujemy jako syn, córka Boża ze świadomością, że Bóg jest moim Ojcem i Panem, a matką jest Matka Boża, albo jako syn i córka Boża bez tej świadomości.

Ks. Mariusz podkreślał także, że wszyscy ci, którzy idą do Królowej Polski, której tak wiele zawdzięczamy jako Polacy, idą w konkretnym celu. Przypomniał też, że Polska jest fenomenem na mapie świata, bo w sierpniu każdego roku blisko 7 milionów ludzi pielgrzymuje. - Po co idą? O co w tym wszystkim chodzi? Po co pielgrzymowanie? Po to, żeby obronić, jak mówił św. Jan Paweł II, swoje Westerplatte . Po to, by walczyć o to, co w życiu najcenniejsze - podkreślał. 

Po pokonaniu pierwszego odcinka 25 km pielgrzymi zatrzymają się tradycyjnie na nocleg w Krupem. Z pozostałymi lubelskimi grupami "siedemnastka" spotka się w Annopolu, by stamtąd już razem wędrować do Częstochowy.