Nowy numer 17/2024 Archiwum

Ks. Attila Honti prezentuje najstarsze polskie organy

Wybudowane 400 lat temu. Do Kazimierza Dolnego przypłynęły na barkach Wisłą. Nieustannie cieszą swym brzmieniem w kościele farnym.

Choć o miano najstarszych organów w Polsce oprócz kazimierskich walczy jeszcze kilka innych organów, to jednak jak przekonuje ks. Attila Honti, dyrektor archidiecezjalnego chóru Pueri Cantores Lublinenses, kazimierskie są tymi, które mają najwięcej oryginalnych elementów.

- Mamy taki mały spór, jeśli chodzi o datowanie najstarszych polskich organów - śmieje się ks. Attila, który w ostatnim czasie prezentował turystom organy w kościele farnym. - Olkusz uważa, że ich organy są najstarsze, podobnie Leżajsk, ale jeśli chodzi o oryginalność elementów, szczególnie piszczałek, to nie mamy konkurencji. 

O tym, że to właśnie kazimierskie organy są najstarszymi w Polsce, można przeczytać w Londyńskiej Encyklopedii Tomasza Wiliama. - Konieczna jest jednak moim zdaniem nowa rzetelna kwerenda dotycząca tego instrumentu, bo ostatnie opracowanie pochodzi z roku 1966 - stwierdza ks. Honti. 

Kazimierskie organy zaczęto budować w 1610 r. Ich twórcą jest Włoch Szymon Lilius. Do Kazimierza przypłynęły drogą wodną z południa Polski. - Były kilkakrotnie przebudowywane. W okresie potopu szwedzkiego zostały mocno zniszczone, ale mimo wielu remontów, udało się je nastroić w ich pierwotnym, renesansowym stylu - tłumaczy ks. Attila. 

Organy składają się z trzech części: dwóch wież pedałowych, na których wygrywa się nogami głównie dźwięki basowe, oraz dwóch klawiatur. Ciekawostką jest, że instrument posiada także specjalne możliwości. - Wbudowano w nie dzwonki, które pozwalają organiście, gdy nie ma ministranta, dzwonić w czasie Mszy św., oraz bęben - informuje dyrektor Pueri Cantores Lulinenses. 

Najstarsze polskie organy

Kazimierskie organy choć dziś w porównaniu z innymi w Polsce nie są zbyt monumentalne, to jednak na tamtą epokę stanowiły potężny instrument. Zawieszone jakby w powietrzu wydają się tworzyć dziób statku. - To organy półwiszące, do XIX w. wsparte na drewnianych balach, teraz podtrzymują je podpory żeliwne - opowiada ks. Attila. 

Diecezja lubelska przygotowuje się do rozpoczęcia obchodów 400-lecia organów, które chce zapoczątkować już we wrześniu. - Mamy w planach koncerty oraz konferencje. Zależy nam, by jak najwięcej ludzi w Polsce usłyszało o tym instrumencie oraz by turyści, którzy przybywają do Kazimierza, oprócz kazimierskiego koguta, zabierali stąd także doświadczenia duchowe - podkreśla ks. Honti. 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy