Do dziś nie wie, co mu przyszło do głowy, by wsiąść do samochodu, mimo że pił alkohol. Miał do przejechania kilkaset metrów. To wystarczyło, by stracił prawo jazdy, a jego życie znalazło się na zakręcie.
Mariusz i Ewa pochodzą z dużych towarzyskich rodzin. To wiązało się zawsze z licznymi okazjami do spotkań, uroczystości, zabawy i alkoholu. – W dużej rodzinie co chwila były chrzciny, komunie, wesela, nie wspominając już o urodzinach czy imieninach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.