Dziś mała dziewczynka ze Świdnika przejdzie w Rzymie kolejną operację - wstawienia zastawki do głowy. Lekarze będą starać się także o udrożnienie przepływu w komorach mózgu.
Niedługo minie rok od początku leczenia onkologicznego małej Marysi Szlązak poza granicami kraju. Leczenie przyniosło pozytywne skutki: Marysia jest coraz sprawniejsza w swojej niepełnosprawności, a po nowotworze nie ma na razie śladu. To jednak nie koniec walki o pełny powrót do zdrowia dziewczynki. Teraz najważniejsza jest wzmożona rehabilitacja.
Dzięki staraniom rodziców, przyjaciół i przede wszystkim ludzi, którzy zainteresowali się losem malej Marysi, udało się zebrać odpowiednią sumę pieniędzy, która pozwoliła na przeniesienie dziewczynki do specjalistycznego szpitala Bambino Gesù w Rzymie. Dzięki zastosowanej terapii onkologicznej udało się powstrzymać rozwój nowotworu, a ostatnie wyniki badań wskazują, że nowotwór zniknął.
Niestety, półtora roku choroby przyniosło jednak spustoszenie w ciele dziecka. Marysia nie widzi, nie porusza się samodzielnie, choć dzięki wzmożonej rehabilitacji coraz lepiej komunikuje się z otoczeniem, jej ręce są coraz sprawniejsze.
W ciągu ostatniego roku historia Marysi poruszyła tysiące osób, podpisujących się wspólnym hasztagiem #kotekMarysi. Dotarła nawet do Pierwszej Damy RP – Agaty Kornhauser-Dudy, która odwiedziła Marysię we włoskiej klinice i prosiła o modlitwę za dziewczynkę papieża Franciszka. Rodzicom i Marysi udało się również uczestniczyć w Audiencji Generalnej w Watykanie i osobiście poznać papieża Franciszka. W rzymskim domu Marysię odwiedził także o. Adam Szustak, który pielgrzymował pieszo do Ziemi Świętej przez Rzym, a także wielu ludzi dobrej woli, którzy wspomagali Rodziców Marysi w opiece nad nią.
Leczenie onkologiczne w rzymskiej klinice się już kończy. Marysię czeka jeszcze wzmożona rehabilitacja ruchowa w klinice Palidoro, a także konsultacje związane ze wzrokiem w klinice Gemelli w Rzymie. Rodzice podkreślają, że nie byłoby to możliwe, gdyby nie zaangażowanie tysięcy osób w zbiórki funduszy na portalu siepomaga.pl, a także gdyby zarówno Marysia, jak i jej rodzice nie byli otaczani modlitwą z każdej strony.