Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Mają za co dziękować

Wielu parafian może powiedzieć, że budowało swój kościół własnymi rękami. W czasach, kiedy o wszystko było trudno, rosła świątynia, a z nią wspólnota ludzi, których to dzieło jednoczyło.

Plany, by w Niedrzwicy Dużej zbudować kościół, były już przed wojną. Wtedy jednak nic z nich nie wyszło, a potem czasy się zmieniły i wydawało się, że marzenia ludzi, by mieć świątynię u siebie, są nierealne. Jednak determinacja wielu osób sprawiła, że najpierw uzyskano zgodę na stworzenie punktu katechetycznego, a w 1984 roku erygowano tu parafię. Do jej tworzenia i budowy kościoła wyznaczony został ks. Marian Koczwara, który wraz z wiernymi dokonywał rzeczy niemożliwych. Wielu mieszkańców było dobrymi fachowcami, więc mężczyźni przychodzili do pomocy i rosły mury, a z nimi duma i radość, że spełnia się dawne marzenie.

Ważna jest bliskość

− Wcześniej należeliśmy do Niedrzwicy Kościelnej. Ludzie z najdalszego zakątka parafii mieli do kościoła ponad 9 km. To były czasy, kiedy samochód był rzadkością i żeby uczestniczyć we Mszy św., trzeba było odpowiednio wcześniej wychodzić i iść piechotą lub zaprzęgać furmankę. Gdyby nie było kościoła na miejscu, to ja już nie dałabym rady dojść do Niedrzwicy Kościelnej. Podobnie wielu starszych ludzi pozbawionych byłoby możliwości uczestnictwa w Eucharystii – mówi pani Barbara.

Dzięki temu, że na dawnym placu targowym w centrum miejscowości stanął kościół, każdy ma tu po drodze.

− Dla nas wielką wartością jest to, że kościół jest otwarty cały dzień. W każdej chwili można przyjść na modlitwę. Uczę tego moje dzieci, by przechodząc tędy, wstąpiły choć na chwilę do Pana Jezusa. Mnie też tak rodzice uczyli i z perspektywy lat i różnych życiowych doświadczeń wiem, że to ważna sprawa – podkreśla pani Agnieszka.

Jubileusz

W tym roku parafia obchodzi 35-lecie. Uroczystościom przewodniczył abp Stanisław Budzik, ale były też i inne okazje do wyrażenia wdzięczności. – Pielgrzymowaliśmy wraz z parafianami na Podlasie. Zawieźliśmy tam krzyże zrobione z desek zdjętych z sufitu kościoła jako znak naszej wiary i oddania się Jezusowi Miłosiernemu. Nie była to jedyna pielgrzymka, byliśmy też m.in. w Łagiewnikach i we Włoszech – mówi proboszcz ks. Marek Hawrylak.

Z okazji jubileuszu w parafii odbyły się także festyn oraz wiele inicjatyw modlitewnych i charytatywnych. – Przeżywaliśmy też Triduum Fatimskie oraz triduum przed samą uroczystością jubileuszową, wspieraliśmy misje przez zbiórkę elektrośmieci, zaczęła ukazywać się gazetka parafialna. Wiele dobra się wydarzyło, jubileusz zmobilizował nas do działania – mówią parafianie.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy