Jacek Dukaj mówi: "Opowiadamy, bo nie da się żyć świata niepodanego w opowieści; wiemy już, że ewolucja i neurologia uczyniły nas opowieści niewolnikami". Mnie zasmucają forma i styl (nawet gdy podniosły) niektórych opowiadaczy.
Poważnie mnie zasmuca opowieść snuta przez tych, którzy 11 listopada będą usprawiedliwieni, bo "odbębnili" już swoje. Na rynkach, placach, w świetlicach, domach kultury, w kościołach. A nawet w szkołach. Ale długi weekend długim weekendem. Wolność wolnością, a święty spokój świętym spokojem.
To, kto i co, a także w jakiej formie opowiada, składa się na całość opowieści. Opowieści o nas. Jedno jest pewne - piątek 9 listopada to nie poniedziałek 11 listopada.
Co będą więc obchodzić 11 listopada ci, którzy rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości świętowali 8 lub 9 listopada?
Może to tylko zwyczaj rozprzestrzeniający się na Lubelszczyźnie? Oby szybko upadł.